TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej
Tylko około 40 sekund dzieliło dwa samoloty od zderzenia się nad Bergen w Norwegii.
reklama
W poniedziałek, 5 czerwca, po godzinie 13.00, czasu lokalnego, Boeing 737 linii lotniczych SAS z 115 osobami na pokładzie wystartował do krajowego lotu z Bergen do Trondheim. Jednak, gdy maszyna nabierała wysokości, znalazła się na kolizyjnym kursie z dwusilnikowym, niewielkim samolotem.
Naziemny ośrodek kontroli ruchu lotniczego nie poinformował kapitana pasażerskiego Boeinga o zbliżaniu się innej maszyny. Na szczęście w samolocie zadziałał automatyczny system ostrzegania, który nakazał pilotowi wykonanie gwałtownego manewru awaryjnego w celu uniknięcia zderzenia. Jeden z pasażerów Boeinga przyznał, że gwałtowne nurkowanie maszyny wywołało panikę wśród pasażerów. Kapitan przez głośnik poinformował o przyczynach manewru, uspokajając w ten sposób ludzi. Dzięki zapiętym jeszcze od startu pasom, nikt na pokładzie samolotu nie odniósł obrażeń. Dlatego też pilot postanowił nie wracać na lotnisko w Bergen i kontynuować lot.
Przyczyną niebezpiecznej sytuacji był najprawdopodobniej błąd popełniony przez kontrolera lotów na wieży lotniska w Bergen. Kontroler nie zareagował na pojawienie się na linii startu maszyny SAS, drugiego samolotu, który wykonywał tam lotnicze fotografie.
Podobne wydarzenie miało miejsce w Norwegii w styczniu bieżącego roku. Wtedy też w ostatniej chwili udało się uniknąć zderzenia Airbusa SAS z 255 pasażerami i holenderskiego Fokkera z 80 osobami na pokładzie.
Zaistniałe sytuacje potwierdzają opinię o coraz groźniejszych zakłóceniach ruchu lotniczego w Norwegii z powodu nie najlepiej wyszkolonego i zbyt szczupłego norweskiego personelu kontroli naziemnej.
© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami