TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej
Jak podała Gazeta Wyborcza, wzajemne wyprzedzanie, nadmierna prędkość, jazda zderzak w zderzak, a to wszystko wraz z kilkudziesięcioma pasażerami na pokładzie, w taki właśnie sposób kierowcy busów dowożą do centrum Krakowa mieszkańców okolicznych miejscowości. Zdaniem policji to skutek rosnącej konkurencji. Ostatnio, wypadków z udziałem busów jest coraz więcej. We wrześniu pisano o tragedii na krajowej "czwórce" nieopodal Targowiska. Z niewyjaśnionych przyczyn, rozpędzony bus uderzył wtedy w sygnalizację świetlną. W tym wypadku zginęły dwie osoby.
reklama
W okolicach Włosienicy niedawno bus w trakcie wyprzedzania wjechał pod nadjeżdżającą z naprzeciwka ciężarówkę. 10 osób zostało rannych, a dwie do tego czasu przebywają w szpitalu.
Jak tłumaczy kierowca, który regularnie jeździ na trasie Olkusz - Kraków, kiedy widzi, że ktoś marznie na przystanku, i wie, że następny bus pojedzie za 15 minut czy też za pół godziny, to bierze takiego pasażera, nawet jeśli tym samym nagina przepisy.
Krakowska policja próbuje przekonywać przewoźników do bezpieczniejszej jazdy. Jak mówi Witold Norek, zastępca komendanta krakowskiej drogówki, rzeczywiście, nagminnie zdarza się, że kierowcy busów przesadzają i próbują przewozić zbyt dużą liczbę pasażerów, co jest bardzo niebezpieczne. Policja stara się na bieżąco ich kontrolować, ale nie można przecież być wszędzie. Zresztą busiarze mają CB-radia i jeśli dojdzie do sprawdzenia jednego, to po trzech minutach wszyscy już wiedzą, gdzie stoją funkcjonariusze.
Norek dodaje, że niepokojąca jest również rosnąca konkurencja pomiędzy firmami przewozowymi. Kierowcy wręcz potrafią się zabijać o klientów. Wyprzedzają się wzajemnie na trasie tylko po to, aby przyjechać na przystanek szybciej, no i zgarnąć podróżnych sprzed nosa konkurencji. Z tego właśnie powodu, razem z Inspektoratem Transportu Drogowego policja stara się kontrolować rozkłady jazdy, aby nie dochodziło do wyścigów na trasach.
A jakie zdanie na ten temat mają przedstawiciele prywatnych przewoźników? Jak mówi Marek Dyszy, prezes Małopolskiego Stowarzyszenia Przewoźników Osobowych, jedyne, co może poradzić pasażerom, to to, aby nie wsiadali do zatłoczonych pojazdów. Na tych najbardziej popularnych trasach busy kursują dosłownie co kilka minut, a to znaczy, że lepiej chwilkę poczekać, a niżeli męczyć się w ciżbie, argumentuje oraz dodaje, że MSPO stara się pouczać swoich kierowców, aby nie przesadzali z liczbą pasażerów.
© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami