TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej
Nawet o połowę wzrosły pensje kierowców autobusów, którzy jeżdżą pomiędzy Szczecinem, a Policami. W ten sposób przewoźnicy chcą powstrzymać pracowników przed emigracją zarobkową.
reklama
Obecnie kadrowa sytuacja firm, które zajmują się przewozem ludzi po Szczecinie oraz Policach jest katastrofalna. Prawie każdego dnia z powodu braku kierowców z rozkładu jazdy wypada po kilka autobusów oraz tramwajów.
Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego przygotował wykaz braków na liniach. Tylko w bieżącym miesiącu zajmuje on półtorej strony. 1 czerwca tego roku podczas szczytu komunikacyjnego zabrakło pięciu autobusów SPA "Dąbie" oraz trzech wozów Szczecińsko-Polickiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. Natomiast 20 czerwca na liniach brakowało w sumie siedmiu autobusów.
W czwartek, 21 czerwca na rannej oraz popołudniowej zmianie zabrakło dwóch autobusów, a w godzinach szczytu z rozkładu wypadło aż dziesięć kolejnych kursów. Dodatkowo w zajezdniach pozostały również dwa tramwaje.
Kierowców brakuje, ponieważ decydują się na lepiej płatną pracę w zachodniej Europie. Problem zarobkowej emigracji znany jest już od ponad roku. Jednak dotychczas spółkom autobusowym oraz MZK nie udało się załatać braków. Obecnie luki są tak duże, że firmy muszą robić wszystko, aby zdobyć kierowców. Braki na liniach wiążą się z karami naliczanymi przez ZDiTM.
SPA "Klonowica" umieściło reklamę na autobusach: "Nie w Oslo, nie w Londynie - zostań kierowcą autobusu w Szczecinie". Jednak z powodu słabego odzewu na ogłoszenie, spółki rozpoczęły wzajemnie podbierać sobie pracowników. Zaczęły się również podwyżki. Za czerwiec kierowcy otrzymają nawet o połowę większą pensję.
Grzegorz Ufniarz, odpowiedzialny w SPPK za przewozy wyjaśnia - Tak duże podwyżki dostaną kierowcy zarabiający najmniej.
W ten sposób minimalna płaca kierowcy wzrośnie w Policach z 1 tys. do 1,5 tys. złotych netto. Dodatkowo kierowcy otrzymują 20% premię.
Zarobki większości kierowców wynoszą blisko 2 tys. zł netto. Problem stanowi fakt, że na większe pensje brakuje.
Od 20 czerwca obowiązuje nowa ustawa o czasie pracy kierowców. Przez zmienione przepisy sytuacja może się jeszcze pogorszyć. Dotychczas, kierowca, który pracował u przewoźnika na etacie po odpracowaniu ośmiu godzin znowu mógł wsiąść do autobusu i świadczyć usługi kierowcy jako jednoosobowa firma. Czas pracy kierowcy nie sumował się. Dzięki temu udawało się mniejszym kosztem zapewnić obsługę linii, a kierowcy mogli sobie dorobić. Jeden z kierowców przyznał, że dodatkowo mógł otrzymać nawet 600 zł.
Nowe przepisy uniemożliwiają takie postępowanie. Grzegorz Ufniarz zaznacza - Musimy teraz sumować czas pracy kierowcy ze wszystkich miejsc pracy, nawet gdyby przed prowadzeniem autobusu dorabiał sobie jako taksówkarz.
Firmy będą musiały teraz zwiększyć zatrudnienie średnio o 15%. W skali trzech przewoźników autobusowych oznacza to potrzebę około 80 nowych kierowców. Jednak nowych osób do pracy ciągle brakuje.
Jednej ze spółek w ciągu ostatniego półtora roku udało się pozyskać tylko siedmiu nowych pracowników.
Braki mogą być jeszcze większe, ponieważ z powodu braku możliwości dorobienia z pracy rezygnują kolejni kierowcy. W okresie wakacyjnym część linii jest zawieszona i może uda się opanować sytuację. Jednak już we wrześniu pasażerowie mogą znowu spotkać się z problemami komunikacyjnymi.
© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami