TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej


2006-08-25 - Czy łańcuchy na Orlej Perci znikną ze szlaku?

- Gdy sto lat temu ks. Walenty Gadowski budował Orlą Perć, nie przypuszczał, że na szlaku, który miał być przeprawą tylko dla wytrawnych turystów, będą tworzyć się kolejki wycieczkowiczów - pisze Gazeta Krakowska.

reklama


Przewodnicy i ratownicy TOPR, życzyliby sobie, żeby Orla Perć stała się na powrót szlakiem przeznaczonym nie dla wszystkich. Postulują oni, by jak na Gerlachu czy we włoskich Dolomitach, usunąć łańcuchy. Dyrekcja Tatrzańskiego Parku Narodowego nie chcąc ucinać tematu, proponuje dyskusję: uszanować wiekową tradycję, czy też dokonać zmian na Orlej Perci?

- I ja, i inni ratownicy TOPR jesteśmy zdania, że nadchodzi czas, by pomyśleć o nowym systemie ubezpieczeń: usunąć z Orlej Perci łańcuchy, a pozostawić stałe punkty asekuracyjne - mówi naczelnik TOPR Jan Krzysztof. Na początek chcielibyśmy usunąć łańcuchy z odcinka między przełęczą Krzyżne a Skrajnym Granatem. Byłby to taki poligon doświadczalny. Potem można by pomyśleć o innych szlakach, np. na Chłopka. Na razie jednak są to tylko niezobowiązujące rozmowy w środowiskach ludzi związanych z górami. Myślę, że zmiany systemu zabezpieczeń to perspektywa kilku lat.

Usunięcie łańcuchów i pozostawienie na Orlej jedynie stałych punktów asekuracyjnych, w postaci stalowych lin poręczowych, do których turysta mógłby się przypiąć, wymagałoby od niego nie tylko posiadania odpowiedniego sprzętu, takiego jak liny i karabinki, ale również umiejętności posługiwania się nimi oraz podstawowej wiedzy o wspinaczce, a czasem nawet pomocy przewodnika.

- Po naszej stronie Tatr szlaki są wręcz zbyt dobrze przygotowane - twierdzi naczelnik Krzysztof. Choć trudno w to uwierzyć, stanowi to dla wędrujących po nich ludzi zagrożenie. W góry chodzą bowiem osoby nieprzygotowane. Na początku szlaku napotykają ułożone na ścieżce stopnie z kamieni, później wykute w skale schody, zabezpieczenia i nagle wchodzą w przepaścisty teren, który mimo łańcuchów nie potrafią się poruszać w tak trudnych warunkach. Bardzo często psychicznie nie są na nie przygotowani. - W Polsce panuje przekonanie, że wystarczyłoby dołożyć w niektórych trudnych miejscach zabezpieczeń i wtedy każdy mógłby tam wejść - mówi szef TOPR.

Dyrektor TPN Paweł Skawiński o likwidacji łańcuchów nie mówi nie, a to do niego należy w tej kwestii ostatnie zdanie. - Dyskusja o systemie sztucznych zabezpieczeń rozgorzała po tragedii pod Rysami - przypomina sobie dyrektor Skawiński. Wtedy ci, którzy biegną zaliczyć Orlą Perć ze świata nizin skrytykowali pomysł, aby prowadziła tam via ferrata ze stalowymi poręczówkami. Pojawiły się nawet głosy, że TPN i TOPR umówiły się, by napędzić klientów przewodnikom tatrzańskim i sklepom alpinistycznym - dodaje.



Wróć do strony głównej


Pełna wersja

© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami

stat24.com