TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej


2007-03-30 - Kraków rozpoczął walkę z nielicencjonowanymi przewodnikami!

Kraków wypowiedział wojnę osobom, które oprowadzają turystów po mieście bez wymaganych licencji. Kontrolowani będą też cudzoziemcy i nauczyciele.

reklama


W środę, 28 marca na Rynek Główny przyszła 20-osobowa grupa z Włoch, aby pooglądać zabytki. Podziwiali Kościół Mariacki, Sukiennice i renesansowe kamienicy, jednocześnie odczytując odpowiednie fragmenty z przewodnika po Krakowie. Wówczas do akcji wkroczyła straż miejska, która ukarała im mandatami, złożyła wniosek do sądu grodzkiego i wszczęła postępowanie karne. Tomasz Adamek, licencjonowany przewodnik Stowarzyszenia Oświatowego "Zamek Królewski" wyznał - Czytali na głos kolorowy przewodnik i wtedy ich złapaliśmy.

Adamek wyjaśnia - W myśl ustawy o usługach turystycznych "grupa" to każde zbiorowisko powyżej 10 osób. Jeśli nieuprawniona do tego osoba pokazuje, opisuje, odczytuje jakiekolwiek informacje o zabytkach, oprowadzając taką grupę, popełnia wykroczenie!

Dodaje też, że kary, które otrzymuje osoba za oprowadzanie bez licencji są bardzo surowe. Podkreśla - W całej Europie tak jest. Jeśli nie stosujesz się do przepisów - płać mandat! We Włoszech policja wlepia mandaty nawet 1000 euro. Nie widzę powodu, by w Polsce miało być inaczej.

Usuwanie z centrum Krakowa przewodników, którzy nie mają licencji rozpoczęła się w środę, 28 marca. Miasto zaczęła patrolować straż miejska wraz z licencjonowanymi przewodnikami. Głównym ich celem jest: zbadać, wykryć, ukarać oraz usunąć. Elżbieta Kantor, dyrektor Departamentu Promocji, Turystyki i Współpracy Międzynarodowej Małopolskiego Urzędu Marszałkowskiego zaznacza - Kontrole odbywają się na prośbę samych przewodników. Aby uzyskać licencję, muszą się skończyć specjalne roczne kursy i szkolenia uwieńczone zdaniem trudnego egzaminu. W tym samym czasie nielegalni oprowadzacze odbierają im możliwość zarobku i uprawiają niedopuszczalną konkurencję.

Karani będą też nauczyciele. Jednak organizatorzy kontroli przyznają, że oprócz Włochów nie złapano na gorącym uczynku prawie nikogo. Jeden z przewodników dodaje - Ktoś puścił farbę i nielegalni się zwinęli. Nie było ich ani w południe pod Mariackim, ani o godzinie 11 i 13 w Collegium Maius, ani w strategicznych miejscach Wawelu. Trudno, będziemy polować z ukrycia.

Grażyna Leja, pełnomocnik prezydenta ds. turystyki wyznała - Całym sercem popieram te kontrole. Podczas ostatniej złapaliśmy nawet kucharza pokazującego zagranicznej wycieczce zamek na Wawelu. Musimy dbać o jak najwyższą jakość usług turystycznych. Byle kto nie może tego robić. W przypadku włoskiej wycieczki apeluję do strażników o wyrozumiałość. Może się tak stać, że ci ludzie zrażą się do Krakowa i więcej tu nie przyjadą.



Wróć do strony głównej


Pełna wersja

© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami

stat24.com