TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej


2008-11-13 - Trzykrotna kontrola dokumentów na polskich lotniskach to nadgorliwość czy obowiązek?

Pani Alicja K., poznanianka, która mieszka w Monachium zaskoczona jest, że na lotnisku w Monachium nie musi pokazywać dokumentu tożsamości, a w Polsce robi to aż trzy razy. Zaznacza - To zaskakujące, bo przecież nie ma granic wewnątrz Unii Europejskiej. Tymczasem na polskich lotniskach wcale tego nie widać, choć od grudnia ubiegłego roku jesteśmy w strefie Schengen.

reklama


Pani Alicja przyznaje, że w Monachium kupuje bilet przez internet, a kartę boardingową odbiera z automatu i oddaje ją wsiadając do samolotu. Nikt nie sprawdza jej dokumentów, chociaż według przepisów ma obowiązek mieć przy sobie kartę kredytową, którą zapłaciła za bilet. Natomiast w Polsce kontrola dokumentów ma miejsce przy check-in, potem przez straż graniczną i przy wsiadaniu do samolotu. Alicja K. wyznała - Mam w Poznaniu rodzinę, więc często tu przylatuję. I wciąż się dziwię. Pytałam nawet skąd te zwyczaje i dowiedziałam się, że to "wewnętrzne przepisy".

Niestety, pani Alicja nie jest jedynym podróżnym, który jest zszokowany panującymi różnicami. Hanna Surma z biura prasowego poznańskiego lotniska przyznaje - Pracownicy firmy handlingowej, zajmującej się odprawą pasażerów na Ławicy, potwierdzają, że ludzi denerwują te przepisy, tym bardziej, że często przy check-in i przy wsiadaniu do samolotu muszą pokazywać dokumenty tej samej osobie.

Surma po wyjaśnienia odsyła do Urzędu Lotnictwa Cywilnego, który zajmuje się dbaniem o bezpieczeństwo pasażerów. Karina Lisowska, rzeczniczka ULC potwierdza, że w Polsce pasażerowie kontrolowani są trzykrotnie, a ULC pilnuje, aby od tej reguły nie było żadnych odstępstw. Czasami kontrolerzy urzędu podróżują samolotami, aby właśnie to sprawdzić. Jeżeli zauważą uchybienia, wówczas przyznają kary.

Lisowska wyjaśnia, że właśnie takie rygory nakłada Krajowy Program Ochrony Lotnictwa Cywilnego w rozporządzeniu Rady Ministrów z 19 czerwca 2007 roku, które jest oparte o rozporządzenie Parlamentu Europejskiego z grudnia 2002 roku. Dodaje - Praktyka jest więc taka: najpierw jest kontrola biletowo-bagażowa, potem kontrola straży granicznej, która uprawnia pasażera do wejścia w strefę zastrzeżoną lotniska. Ostatnia kontrola, tuż przed wejściem do samolotu, jest przede wszystkim po to, by mieć pewność, że osoba, która się odprawiła nie oddała w międzyczasie swojego boardingu komuś innemu. Ta ostatnia kontrola potwierdza również, że pasażer, który odprawił bagaż, faktycznie poleci samolotem, bo według przepisów, gdyby okazało się, że zrezygnował, jego bagaż trzeba z samolotu wypakować .

Jednak Lisowska nie potrafi wyjaśnić, dlaczego w innych krajach procedura jest mniej skomplikowana i zapewnia: "My ściśle trzymamy się przepisów opartych o unijne wytyczne".



Wróć do strony głównej


Pełna wersja

© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami

stat24.com