TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej
W nocy z 17 na 18 grudnia b.r. pod Sulęciniem wjechał w drzewo autokar zamojskiej firmy BM Tur. Cudem nikt nie zginął, ale 17 osób zostało odwiezione do szpitala. Po opatrzeniu ran 10 z nich opuściło lecznicę - 3 przewieziono do gorzowskiego szpitala, a 4 do szpitala w Sulęcinie. Jedna z pasażerek - 19-letnia dziewczyna - ma złamaną miednicę.
reklama
Autokar BM Tur jechał z Irlandii. Wracali nim z pracy Polacy. W autobusie było 46 pasażerów i 3 kierowców.
W nocy z piątku na sobotę na drodze panowały bardzo złe warunki i było ślisko. Pojazd ok. godz. 1.30 wpadł w poślizg na łuku drogi w Małszowie pomiędzy Torzymiem a Sulęcinem i uderzył w drzewo - z taką siłą, iż zostało ono wyrwane z korzeniami.
Anna Buczkowska, rzeczniczka sulęcińskiej policji powiedziała, iż wskazania tachografu wskazują, iż w chwili wypadku autokar pędził ponad 100 kilometrów na godzinę. W miejscu, gdzie doszło do wypadku, jest ograniczenie prędkości do 40 kilometrów.
Przewoźnik, do której należał rozbity autokar, zorganizował zastępczy transport oraz nocleg dla pasażerów feralnego autobusu. Mariusz Łój, współwłaściciel zamojskiej firmy BM Tur powiedział, iż kierowca autokaru to doświadczony pracownik, a autokary BM Tur jeżdżą do Irlandii, cztery razy w tygodniu. - To pierwszy taki wypadek w historii firmy. - skomentował sprawę.
© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami
