TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej
W małopolskich rezerwatach przyrody szaleją barbarzyńcy. W zimie ich bronią są skutery śnieżne, w lecie - motory crossowe i czterokołowe quady - alarmuje "Dziennik Polski".
reklama
Tratowanie pieszych, niszczenie roślin, płoszenie zwierząt są to wyczyny miłośników sportów ekstremalnych. Niszczą podkarpackie parki narodowe już od kilku lat, jednak ostatnio ich obecność stała się coraz bardziej uciążliwa. Ostatnio roślinność na Babiej Górze została zniszczona przez skutery śnieżne. Podobnie dzieje się w Gorcach, w Beskidzie Wyspowym i w Tatrach.
"Sportowcy" jeżdżąc małymi szybkimi pojazdami bez problemu mogą uciec przed policją i strażą parkową. Mają poczucie bezkarności i tym samym stają się coraz większym zagrożeniem dla turystów.
- Na wąskim szlaku trudno uciec przed rozpędzonym pojazdem. Po każdej niedzieli odbieramy kilka telefonów od oburzonych turystów; niedawno jedna osoba została potrącona - mówi Janusz Tomasiewicz, dyrektor Gorczańskiego Parku Narodowego.
- Miłośnicy sportów ekstremalnych są narastającym problemem dla wszystkich parków karpackich. Niszczą najlepiej zachowane miejsca, ostoje zwierząt, roślinność. Jeżdżą też po zasiewach i młodo posadzonym lesie - dodaje dyrektor Tomasiewicz.
- Nie mamy sił i środków, żeby zatrzymywać skutery lub robić zasadzki - nie ukrywa Janusz Fujak, wicedyrektor Babiogórskiego Parku Narodowego. "Sportowców" trzeba złapać na gorącym uczynku, ponieważ ich pojazdy są najczęściej nierejestrowane- dodaje.
Wspólne działania podjęli już dyrektorzy małopolskich parków narodowych małopolskich zgłosili się do MSWiA małopolskich zmianę przepisów. Domagają się, aby posiadacze skuterów śnieżnych małopolskich małych pojazdów terenowych mieli obowiązek posiadania tablic rejestracyjnych.
© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami