TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej
Tegoroczne lato przyniesie gigantyczne straty małopolskiej branży turystycznej. Wszystko z powodu fal powodziowych, które przeszły nad Polską południową w ostatnich trzech miesiącach. Konkretnie mówiąc to nie woda wyrządziła turystyce krzywdy, a przesadzone doniesienia medialne.
reklama
W niektórych miejscowościach notuje się spadek ruchu turystycznego o około 40%. Hotelarze mówią, że tak złych wyników nie spodziewali się w ogóle. Spadek liczby turystów zauważają również regiony, gdzie wielkiej wody nie było wcale.
- Mamy obłożenie w granicach 15%. W prasie i telewizji rzucano hasłem "południe Polski", a przecież w Pieninach od miesięcy nic się groźnego nie dzieje. Nie dziwię się, że Polacy wyjechali na północ - powiedział jeden z pienińskich hotelarzy.
Fatalna sytuacja jest na Sądecczyźnie. Jeden z ośrodków wypoczynkowych w Muszynie zamknął część dodatkowych atrakcji. Hotele i pensjonaty w Krynicy skarżą się na masowe odwoływanie rezerwacji zarówno przez klientów indywidualnych jak i grupowych. Krynickie ogródki świecą pustkami.
Hotelarze obniżają ceny i z nadzieją czekają teraz na sezon zimowy. Liczą, że będzie lepszy od tegorocznego lata. Lepszych wyników zimą nie spodziewają się hotele i ośrodki wypoczynkowe w Pieninach.
Powódź nie zatrzymała natomiast rezerwacji w hotelach krakowskich i zakopiańskich. Tylko w maju odwołano część rezerwacji - szczególnie zagranicznych wycieczek.
Specjaliści branży powodów tonącej turystyki w Małopolsce upatrują w różnych czynnikach. Jedni mówią o złej sytuacji gospodarczej ogólnie. Inni winą przerzucają na pył wulkaniczny i tragedią smoleńską. Ale jako główną przyczynę większość podaje powódź, a raczej media, które pokazywały obraz potopu w Polsce.
Trudno jednak w środku sezonu letniego szacować ostateczne wyniki. Oficjalne podsumowanie letniego sezonu w Małopolsce poznamy najwcześniej zimą, gdy w rzeszowskim GUS przeprowadzą analizę.
© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami