TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej


2009-04-01 - Spór polskich restauracji o słowo pierogarnia

Wśród polskich restauratorów toczy się poważny spór o nazwę "pierogarnia" - pisze "Gazeta Wyborcza". Uczestniczą w nim nawet językoznawcy. Spółka Polskie Pierogarnie wysyła do restauracji pismo z żądaniem usunięcia tego słowa z szyldów. Spółka informuje bowiem, że lokale używają nazwy zastrzeżonej w Urzędzie Patentowym.

reklama


Tradycja spółki Polskie Pierogarnie sięga 1989 roku, kiedy na krakowskim rynku powstała pierogarnia Hawełki. Obecnie firma ma pierogarnie również w Zamościu i w Warszawie. Lokale prowadzi pod nazwą: Zapiecek, Polskie Pierogarnie.

- Sami wymyśliliśmy nazwę "pierogarnia", a w 2002 r. uzyskaliśmy ochronę prawną na znak towarowy "pierogarnia" - mówi z przekonaniem Renata Biskupska, prezes Polskich Pierogarni. - Śledzę rynek restauratorów i nie przypominam sobie, żeby w latach 90. były inne pierogarnie. Na pierwszym festiwalu pierogów w 2002 roku w Krakowie wśród wszystkich restauracji prezentujących pierogi byliśmy jedyną.

Dziś na rynku jest mnóstwo pierogarni - wystarczy rzucić słowo w przeglądarkę internetową.

Restauratorzy - właściciele pierogarni zwrócili się z apelem do klientów i urzędników, aby Ci nie pozwólili zawłaszczyć nazwy pierogarnia jednej firmie.

Na razie sprawę bada Urząd Patentowy. Być może sprawa trafi też do kolegium orzekającego i jeżeli nie dojdzie do ugody, zostanie skierowana do sądu.

Problem ze znakiem towarowym "pierogarnia" to nie pierwszy przypadek zawłaszczenia przez pojedynczą firmę słowa używanego potocznie. Warto, by urzędnicy sprawdzili, czy z powodu błędy pracownika nie zostały przyjęte wnioski o zastrzeżenia jako znak towarowy takich nazw jak piwiarnia czy pizzernia.



Źródło: Gazeta Wyborcza

Wróć do strony głównej


Pełna wersja

© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami

stat24.com