TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej
Wśród polskich restauratorów toczy się poważny spór o nazwę "pierogarnia" - pisze "Gazeta Wyborcza". Uczestniczą w nim nawet językoznawcy. Spółka Polskie Pierogarnie wysyła do restauracji pismo z żądaniem usunięcia tego słowa z szyldów. Spółka informuje bowiem, że lokale używają nazwy zastrzeżonej w Urzędzie Patentowym.
reklama
Tradycja spółki Polskie Pierogarnie sięga 1989 roku, kiedy na krakowskim rynku powstała pierogarnia Hawełki. Obecnie firma ma pierogarnie również w Zamościu i w Warszawie. Lokale prowadzi pod nazwą: Zapiecek, Polskie Pierogarnie.
- Sami wymyśliliśmy nazwę "pierogarnia", a w 2002 r. uzyskaliśmy ochronę prawną na znak towarowy "pierogarnia" - mówi z przekonaniem Renata Biskupska, prezes Polskich Pierogarni. - Śledzę rynek restauratorów i nie przypominam sobie, żeby w latach 90. były inne pierogarnie. Na pierwszym festiwalu pierogów w 2002 roku w Krakowie wśród wszystkich restauracji prezentujących pierogi byliśmy jedyną.
Dziś na rynku jest mnóstwo pierogarni - wystarczy rzucić słowo w przeglądarkę internetową.
Restauratorzy - właściciele pierogarni zwrócili się z apelem do klientów i urzędników, aby Ci nie pozwólili zawłaszczyć nazwy pierogarnia jednej firmie.
Na razie sprawę bada Urząd Patentowy. Być może sprawa trafi też do kolegium orzekającego i jeżeli nie dojdzie do ugody, zostanie skierowana do sądu.
Problem ze znakiem towarowym "pierogarnia" to nie pierwszy przypadek zawłaszczenia przez pojedynczą firmę słowa używanego potocznie. Warto, by urzędnicy sprawdzili, czy z powodu błędy pracownika nie zostały przyjęte wnioski o zastrzeżenia jako znak towarowy takich nazw jak piwiarnia czy pizzernia.
© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami