TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej
Po ostatniej tragedii w masywie Elbrusu, gdzie w lodowej szczelinie prawdopodobnie zginęło dwoje Polaków rozpoczęła się debata, na temat firm, organizujących ekstremalne wyprawy.
reklama
Zgodnie z artykułem, który ukazał się w Życiu Warszawy, alpiniści i organizatorzy ruchu turystycznego doszli do wniosku, że w polskich realiach nikt nie kontroluje firm, które organizują ekstremalne wyprawy, a często zdarza się, że nie mają one licencji na organizacje imprez i ubezpieczenia na rzecz klientów. Również sama turystyka górska to zbyt częste igranie ze śmiercią.
Zdaniem alpinistów i organizatorów ruchu turystycznego, ostatnia tragedia w masywie Elbrusu to najprawdopodobniej wynik zlekceważenia wymogów bezpieczeństwa, braku wyobraźni i doświadczenia.
Wyprawa w góry Kaukazu została zorganizowana jako tzw. wyjazd partnerski, czyli taki, podczas którego jego uczestnicy odpowiadają sami za siebie. Zdaniem Jerzego Natkańskiego, sekretarza Polskiego Związku Alpinizmu, tego typu wyjazdy wspinaczkowe to nieporozumienie, a partnersko można pojechać poleżeć na plaży. Natkański uważa, że wyprawy takie jak wspinaczka po lodowcu na Uszbę powinien był prowadzić doświadczony przewodnik.
Alpiniści uważają natomiast, iż wystarczy upewnić się, co do umiejętności osoby, z którą jedziemy na tzw. wyjazd partnerski. - Idąc z doświadczoną osobą, minimalizuje się niebezpieczeństwo - podkresla Natkański. - Wystarczy wejść na stronę internetową PZA, by sprawdzić, czy organizator jest przewodnikiem wysokogórskim czy instruktorem wspinaczki - dodaje. Jeśli nie ma umiejętności i uprawnień, powinni wziąć na wyprawę doświadczonego przewodnika.
Himalaista Andrzej Sobolewski powiedział natomiast, iż gdyby alpinistom, którzy brali udział we wspinaczce po lodowcu na Uszbę towarzyszył doświadczony organizator, to prawdopodobnie tragedia by się nie wydarzyła.
Zgadzają się z nim przedstawiciele firm, organizujących m.in. partnerskie wyprawy w góry, posiadające odpowiednio wykwalifikowaną kadrę. Chcą one aby firmy, działające w sektorze turystyki ekstremalnej było lepiej kontrolowane niż dotychczas.
Obecnie szacuje się, że w Polsce działa wiele firm, zajmujących się organizacją partnerskich wypraw w góry. - Chyba nikt nie wie, ile tak naprawdę ich jest - uważa Józef Ratajski, sekretarz Polskiej Izby Turystyki. - Te firmy nie starają się, choć powinny, o odpowiednie pozwolenia - uzupełnia. Podkreśla, również, że w praktyce nikt ich nie kontroluje. - Nie wiadomo, czy mają one wystarczające kwalifikacje do organizowania wypraw. Wyjazd z takimi ludźmi to samobójstwo - dodaje Ratajski.
© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami