TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej


2006-08-27 - Czajnik elektryczny, warszacik do robienia rożańców.. czyli co zabierają na pokład pasażerowie?

- Proszę zapytać nawet o najbardziej absurdalną rzecz, a założę się, że ktoś próbował zabrać ją ze sobą do samolotu - mówi pracownik Straży Granicznej.

reklama


Kosze ustawione przy bramkach bezpieczeństwa na katowickim lotnisku szybko zapełniają się niebezpiecznymi przedmiotami. Odkąd w portach lotniczych obowiązują zaostrzone środki bezpieczeństwa kosze stały się nieodłącznym elementem odprawy. Co ważne bardzo szybko się zapełniają. Zbigniew Michalec, kierownik grupy pirotechnicznej, przełożony strażników granicznych mówi, że pewnego razu jeden z pasażerów próbował go przekonać, że wiolonczela to bagaż podręczny, inny miał ze sobą czajnik z wodą. Twierdził, że tak bardzo się spieszył, że zapomniał jej wylać...

Pracownicy odprawy bagażowej zgodnie twierdzą, że nic nie jest ich w stanie zdziwić. - Kilka miesięcy temu kontrolowałem torbę zakonnicy jadącej na misję do Afryki. Zabrała ze sobą mały warsztacik do robienia różańców - mówi Artur Bogacz, jeden ze strażników.

Wśród pasażerów czekających na odprawę bez wahania można rozpoznać tych, którzy lecą pierwszy raz. Najczęściej są podenerwowani, przestraszeni. Na pokład samolotu chcą zabrać jak największą ilość rzeczy. Latający tanimi liniami lotniczymi mają z kolei torby wypchane jedzeniem, nie chcą bowiem kupować kanapek i napojów w samolocie. Pasażerowie Lufthansy czy British Airways to zupełnie inna kategoria, większość z nich ma przy sobie jedynie aktówkę i laptop.

Choć pasażerowie z reguły wiedzą, że nie wolno im wnieść przedmiotów ostrych na pokład samolotu, wiele pasażerek wciąż nie może się oprzeć pokusie wniesienia pilniczka do paznokci, czy cążków. Mężczyźni mają natomiast słabość do scyzoryków.

Co się dzieje ze skonfiskowanymi przedmiotami? Najpierw trafiają do kosza, a stamtąd na wysypisko śmieci. Warto pamiętać, że podróżnych wybierających się do Stanów Zjednoczonych, Kanady, Wielkiej Brytanii czy też Izraela czekają wzmożone kontrole. Do samolotu można wnieść tylko i wyłącznie przedmioty osobiste, np. portfel, bilet, klucze i niezbędne lekarstwa, wszystko zapakowane w przezroczysty worek foliowy.

Podróżni posłusznie poddają się kontroli w razie potrzeby ściągają buty i wyciągają drobiazgi z kieszeni. Agnieszka Klimczyk, która lata do Londynu co trzy miesiące mówi, że to dobrze, że po ostatnich próbach zamachów kontrole są tak dokładne. Chodzi przecież o nasze bezpieczeństwo - mówi. Wyrozumiali są też najmłodsi. - Wytrzymam w samolocie bez gameboya - zapewnia dziesięcioletni Mateusz.



Wróć do strony głównej


Pełna wersja

© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami

stat24.com