TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej


2007-05-30 - "New York Times" z zachwytem pisze o Krakowie

Amerykański dziennik "The New York Times" napisał o Krakowie: "Nowa stolica artystycznej bohemy w Europie" oraz "eksplodujące kreatywną energią miasto".

reklama


Niedzielny "New York Times" wydano w nakładzie milion siedemset tysięcy sztuk. Jednak ilu czytelników łącznie miały obie wersje: papierowa i internetowa trudno zliczyć. Dzięki utrzymanym w entuzjastycznym tonie artykule pt. "Krakow: Poland's Second City Is First Choice for the Young" (z angielskiego "miasto nr 2 w Polsce numerem 1 dla młodych" - ang.), Kraków otrzymał za darmo reklamę w amerykańskich mediach.

Artykuł o polskim mieście otworzył turystyczną część "New York Times'a" z 27 maja bieżącego roku. Według dziennikarzy "NYT" Kraków to "nowa stolica artystycznej bohemy Europy Wschodniej", "mieszka tu wielu artystów i ulicznych performerów", "w mieście funkcjonuje nieprawdopodobna wręcz ilość artystycznych komun i grup twórczych, których działalność co chwila owocuje interesującymi projektami".

Dobrze o Krakowie piszą również Garrett Van Reed, 25-letni publicysta oraz dziennikarz z Pensylwanii oraz znany z łamów "Gazety Wyborczej" 26-letni bostończyk Thymn Chase, twórca awangardowego miesięcznika dla anglojęzycznych krakowian "Lost in Krakow" oraz lider polsko-amerykańskiego zespołu rockowego Eluktrick. Według niego Kraków obecnie "eksploduje" nowymi pomysłami, trendami i nie skażonym jeszcze komercją klimatem.

Właśnie, brak komercji jest głównym atutem Krakowa w porównaniu z innymi, odkrytymi już masowo przez turystów miastami jak Wenecja i Praga.

"New York Times" szeroko pisze też o "niepowtarzalnych atrakcjach" Krakowa jak: zaułki Kazimierza, smak wypitego w plenerze piwa Tatra, szalona atmosfera w klubach Pauza, Kitsch, Alchemia.

"NYT" zaznaczył też, że w centrum miasta znajduje się wiele katolickich kościołów obok synagogi, setek obleganych klubów, kawiarni, teatrów i kin.

Pomimo, że Amerykanie z niepokojem przyglądają się inwazji amatorów wieczorków kawalerskich z Wielkiej Brytanii, podkreślają - W Krakowie nie ma kawiarni-sieciówek Starbucks'a ani seryjnej odzieży linii American Apparels!

Rafał Romanowski z Gazety Wyborczej rozmawiał z Borisem Herrmannem, dziennikarzem "Berliner Zeitung" na temat atrakcyjności Krakowa i napływu młodych turystów do miasta.

Co młodych z całego świata przyciąga do Krakowa?

Boris Herrmann - Mają dość komercji, nudy, identyczności swych miast. Nic dziwnego, że wybierają miasto nie poddane tak bardzo komercji jak Praga, i nie tak oczywiste jak Paryż czy Rzym. Kraków jest teraz w znakomitym momencie granicznym między historią, tradycją a nowoczesnością. Stał się areną bardzo ciekawych sprzężeń natury polityczno-środowiskowo-mentalnej. Ludzie z całego świata ciągną tu, aby być tego świadkiem.

Co masz na myśli mówiąc "sprzężenia"?

Boris Herrmann - Na przykład dwugłos w sprawie Marszu Tolerancji. Z jednej strony młodzi "obrońcy tradycji i dogmatu rodziny", z drugiej bardzo szerokie środowisko młodych ludzi o przekonaniach lewicowych. W Krakowie obecnie dzieje się - nie tylko zresztą w tej sprawie - znacznie więcej niż w Berlinie czy innych znanych miastach. Skrajności, jakie tu się ścierają, w połączeniu z niezwykłym pięknem tego miasta stanowią o jego obecnym sukcesie. Oby tylko nie iść drogą Pragi, która skomercjalizowała się niemal w całości.



Wróć do strony głównej


Pełna wersja

© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami

stat24.com