TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej


2008-02-08 - Zgodnie z prawem wszystkie polskie trasy narciarskie powinny być zamknięte?

Z prawnego punktu widzenia wszystkie trasy narciarskie w Polsce powinny zostać natychmiast zamknięte. Wycieczki do Morskiego Oka lub Doliny Chochołowskiej okazują się być nielegalne. Obowiązujące od 11 lat rozporządzenie Rady Ministrów sprawia, że wiele osób łamie prawo i nawet nie zdaje sobie z tego sprawy.

reklama


Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe, Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe i Polskie Towarzystwo Turystyczno Krajoznawcze już od wielu lat toczą walkę z kolejnymi rządami o zmianę rozporządzenia, które obowiązuje od maja 1997 roku "w sprawie określenia warunków bezpieczeństwa osób przebywających w górach, pływających, kąpiących się i uprawiających sporty wodne".

Adam Jonak, ratownik GOPR od 1963 roku, inicjator i współautor 4-tomowego "Poradnika ratownika GOPR" podkreśla - Jaki sens jest łączyć w jednym akcie prawnym kwestię reguł zachowywania się w górach i nad wodą, tym bardziej, że istnieją odrębne rozporządzenia rządu o alpinizmie czy o przewodnictwie górskim.

W Polsce nie ma żadnego wyciągu narciarskiego, który spełniałby normy określone przez rząd 11 lat temu. Według przepisów narciarz, który zjeżdża ze stoku musi mieć wokół siebie 100 metrów kwadratowych wolnej przestrzeni. Natomiast na większości tras narciarskich w Polsce jest mniej niż 50 metrów kwadratowych wolnej powierzchni na osobę. Jonak zaznacza - Mamy teraz następujące wyjścia: albo zamknąć trasy narciarskie, by respektować prawo, choć jest ono skrajnie nieżyciowe, albo doprowadzić do wycięcia w kraju setek hektarów lasów, żeby trasy spełniały wymogi rozporządzenia.

Według prawa żadna wycieczka nie może poruszać się po parkach narodowych i rezerwatach bez górskiego przewodnika bez względu na wysokość nad poziomem morza. Dodatkowo rozporządzenie Rady Ministrów mówi, że grupy nie mogą poruszać się po terenie leżącym powyżej 1000 m n.p.m.

W praktyce każda grupa idąca z Gubałówki (1120 m n.p.m.) drogą asfaltową na Butorowski Wierch (1160) lub z Palenicy Białczańskiej szosą do Morskiego Oka lub też brukowaną drogą z Kuźnic do schroniska Kalatówki musi mieć przewodnika. Adam Jonak irytuje się - Bez przewodnika nie można też iść, by nie łamać prawa, z Sidziny do schroniska na Hali Krupowej czy z Rycerki Górnej do schroniska Wielka Racza. Podobnych przykładów, przecież na zdrowy rozum absurdalnych, można podać wiele.

Adam Jonak ma już bardzo bogatą korespondencję pomiędzy kolejnymi rządami, a TOPR, GOPR i PTTK. Jednak jej efekt jest praktycznie zerowy. Premierzy, ministrowie spraw wewnętrznych i administracji, a także posłowie zazwyczaj w ogóle nie odpowiadają na pisma tych trzech instytucji albo podają zdawkowe i świadczące o całkowitym niezrozumieniu problemu odpowiedzi.



Wróć do strony głównej


Pełna wersja

© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami

stat24.com