TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej


2007-07-26 - Nie potrafimy korzystać z turystycznej szansy

Turystyka, jak wiadomo jest w XX wieku masowym przemysłem globalnym, w XIX natomiast była dostępna jedynie bogatym wybrańcom. W chwili obecnej jesteśmy coraz bliżej wycieczek międzyplanetarnych. Dochody turystyczne wyniosły w roku 2006 wpływy rzędu 735 mld dolarów. World Tourism Organization zanotowało 57 mld dolarów przyrostu. Polacy i Rosjanie wstąpili w szeregi narodów wybierających się w dalekie podróże po świecie, ba, nawet ich przegonili w rachunkach za wojaże, wydają bowiem więcej od Hiszpanów, czy Holendrów. Azja także ruszyła z miejsca. Kraje zza dawnej żelaznej kurtyny również wsparły światową turystykę. W Chinach ze śladowej ilości turystów ich liczba wzrosła do 10 mln w roku 1990 i prawie 50 mln obecnie.

reklama


Florencja i Piza przyciągają mniej turystów niż Wielki Mur. Tutaj pojawia się dynamika, ale Europa nadal pozostaje liderem, który koncentruje 51-54 proc. całego ruchu oraz przychodów. Te wpływy nie są zbyt znaczące dla takich gigantów jak USA, czy Wielka Brytania, ważą natomiast w przypadku Hiszpanii (45 mld dol.), Turcji (16 mld dol.), Włoch (36 mln dol.), czy też Austrii (15 mld dol.). Hiszpania zyskuje rocznie wpływy z turystyki rzędu siedmioletnich (2007-13 r.) funduszy unijnych. Malta i Cypr (400 tys. mieszkańców) to kraje, dla których turystyka jest przemysłem narodowym, na co dowodem jest stworzonych przez nią 30 tys. miejsc pracy.

Polska jest krajem, który został "wydobyty" spod żelaznej kurtyny w latach 90-tych i uwiarygodniony przez członkostwo w Unii Europejskiej. Mimo wszystko najlepiej zmiany w polskiej turystyce odzwierciedla sinusoida. Oczekiwana w 2007 roku liczba 17 mln turystów sprawia, że wracamy do poziomu z poprzedniej dekady. Nic dziwnego, skoro branża turystyczna została pominięta przy rozdziale funduszy unijnych 2004-06 r. Perspektywa na lata 2007-13 powinna być inna. Należy umożliwić wygodne podróżowanie po naszym kraju, skansen transportowy może nie tyle frustrować, ile odstraszać. Ta działka pracy należy w tym wypadku do państwa, reszta, hotele i rozrywka jest domeną osób prywatnych.

Boom turystyczny nie stał się naszym udziałem. To niecałe 2 proc. przyjazdów (16 miejsce w światowym rankingu) oraz niecały 1 proc. wpływów (7 mld dol. - 28 miejsce). Nie posiadamy na terenie Polski zabytków uznanych za cuda świata, nie możemy także zagwarantować nikomu plaży i słońca. Nasza część Europy zyskała natomiast wypromowane miejsca takie jak Praga, Kraków i Budapeszt, bardziej jednak przyciąga rejon Morza Śródziemnego, a także Skandynawia. Turystów przyciągają niskie ceny, jedna osoba musi wydać na pobyt w Polsce średnio nieco ponad 400 dol., w innych rejonach Europy kwota ta sięga 900-1.100 dol.

Polska nie jest krajem, który w pełni wykorzystuje swój potencjał turystyczny. Wina leży po naszej stronie. Należy skorygować obraz Polski, która uchodzi za miejsce niebezpieczne. Nominacja specjalisty od ciepłownictwa na szefa POT na pewno nie pomoże. Światowe Forum Ekonomiczne w Davos umieściło nas w rankingu jakości organizacji turystyki dopiero na 63 pozycji na 124 sklasyfikowane kraje. Warto wziąć sprawy w swoje ręce i samemu zadbać o produkcję i reklamę produktów turystycznych. Mamy szansę jeśli będą one kwalifikowane- czyli spływy kajakowe, rajdy rowerowe, ekoturystyka, agroturystyka, lub też dobrze zapowiadające się pobyty zdrowotne. Jesteśmy na mapie biznesowo-konferencyjnej (4.4 mln gości w 2006 r.), nie ma nas natomiast na tej światowej, wydarzeń kulturalnych, które ściągają tłumy turystów.

Przed nami Euro 2012. Możemy odnieść wielki sukces, bądź zanotować wielką klapę. Niestety, mając w pamięci wybryk chuliganów Legii w Wilnie, trudno uwierzyć, że na wysokim poziomie imprezy sportowe mogą być typowane jako obiecująca dziedzina światowego przemysłu kultury XXI wieku.



Wróć do strony głównej


Pełna wersja

© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami

stat24.com