TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej
Organizacja obrony praw konsumentów Codacons domaga się 600 tysięcy euro od turystów, których uwolniła z rąk porywaczy Gianfranco Fin.
reklama
Właśnie na taką sumę stowarzyszenie oceniło wydatki poniesione z budżetu na złagodzenie kryzysu i wystąpili do sądu z wnioskiem o oddanie pieniędzy przez turystów. Codacons twierdzi też, że zawinili turyści, gdyż wybrali się na wakacje w rejon zagrożony porwaniami i w ten sposób narazili państwo włoskie na duże wydatki.
Piergiorgio Gamba, Maura Tonetto, Camilla Ramigni, Enzo Bottillo i Patrizia Rossi wrócili do Włoch w sobotę po prawie sześciu dniach, spędzonych w niewoli. Zostali uprowadzeni 1 stycznia w górach Sirwah na północy Jemenu. Porywacze żądali zwolnienia z więzienia ośmiu członków ich plemienia. W następnych dniach chcieli już tylko, żeby ich nie aresztowano.
Włoska prasa ujawniła, że ostatecznie uwolniono tylko jednego więźnia. Nie aresztowano też wszystkich porywaczy tylko dwóch strażników owczarni, gdzie więziono włoskich turystów. Pozostałym porywaczom pozwolono uciec, zapewniając im bezpieczeństwo.
Władze jemeńskie, których wojska otoczyły rejon, gdzie byli przetrzymywani turyści, zastosowały się do apeli rządu w Rzymie i nie starali się odbić zakładników siłą. Porywacze grozili, że w razie rozpoczęcia szturmu na ich kryjówkę, zabiją swych więźniów.
Jednocześnie przedstawiciele władz obu krajów zapewniają, że za uwolnienie włoskich turystów nie zapłacono żadnego okupu. Opłaceni zostali jedynie mediatorzy, którzy byli pośrednikami między terrorystami, a władzami. Zaangażowany był także wywiad wojskowy Sismi i włoska ambasada w stolicy Jemenu - Sanie.
Minister spraw zagranicznych, wicepremier Gianfranco Fini zaapelował do obywateli kraju, aby nie wyjeżdżali na wakacje w niebezpieczne rejony świata.
© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami