TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej
Przy ul. Rzepakowej w Katowicach nie powstanie Centrum Przesiadkowe Międzynarodowej i Dalekobieżnej Komunikacji Autokarowej. Właśnie o takiej lokalizacji dworca mówiło się od kilku lat. Władze miasta nie dogadały się jednak z inwestorem.
reklama
- Inwestor się wycofał - mówi Marian Zych, naczelnik Wydziału Rozwoju Urzędu Miasta w Katowicach. - Wycofał się, ponieważ miasto nie dało zielonego światła dla tej inwestycji - odpowiada Jan Hollain z Kancelarii Obsługi Inwestycji M.B. Consulting, która jest autorem koncepcji projektu dworca oraz przedstawicielem inwestora.
Plany budowy w Katowicach międzynarodowego dworca o światowym standardzie mają już swoją długą historię. Trzecim i ostatnim inwestorem zainteresowanym sfinansowaniem budowy była firma Hollybrook z Wielkiej Brytanii. Prace nad projektem dworca trwały kilka lat. Główna hala w pierwotnej wersji miała być gotowa już we wrześniu 2006 roku. Budowa nie mogła się jednak zacząć, ponieważ nie było uchwalonego planu zagospodarowania przestrzennego miasta dla terenu, na którym miałby być zlokalizowany dworzec. Gdy z kolei Rada Miasta podjęła stosowną uchwałę, inwestor się wycofał. Od początku wiadomo było, że z powstaniem dworca wiąże się konieczność przebudowy węzła komunikacyjnego w jego okolicy. Pieniądze na ten cel miały pochodzić z budżetu gminy, państwa oraz w znacznej części ze środków unijnych. Zdaniem Hollaina brytyjska firma zrezygnowała z budowy katowickiego dworca, ponieważ przedstawiciele miasta poinformowali, że funduszy na przebudowę nie ma. - Myśleli, że to właśnie inwestor wyłoży pieniądze - twierdzi Hollain. - Nieprawda - odpowiada naczelnik Zych. - Pieniądze na przebudowę dróg są: 300 milionów złotych - dodaje.
- Półtora roku temu, kiedy trwały rozmowy, słyszeliśmy zupełnie co innego - mówi Hollain. - Katowice nie są przyjazne dla inwestorów - podsumowuje. Projektem dworca zamierza zainteresować prezydenta Chorzowa. Przede wszystkim jednak musi znaleźć nowego inwestora.
Tymczasem w Katowicach nadal nie ma dworca autokarowego z prawdziwego zdarzenia, a turyści przyjeżdżają na pseudo-dworzec przy ul. Sądowej, na wyrost nazywany międzynarodowym. Dziś jest to jedna z najgorszych wizytówek Katowic. Ale właśnie w węźle ulic Sądowej i Marii Goeppert-Mayer miasto widziałoby nowy dworzec. - Chcielibyśmy kupić ten teren od PKP. Już toczą się w tej sprawie rozmowy - mówi naczelnik Zych.
- Tylko kiedy ten dworzec tam w końcu powstanie? - zastanawia się Krystyna Papiernik, prezes Śląskiej Izby Turystyki. - Branża turystyczna od wielu lat domaga się obiektu o europejskich standardach, a miasto od lat nie zrobiło w kwestii dworca nic.
© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami