TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej


2008-07-17 - Czy przewoźnik po wypadku w Serbii straci licencję?

Wniosek o odebranie licencji firmie przewozowej Moana z Rudy Śląskiej, która była właścicielem rozbitego w piątek w Serbii autobusu został przesłany do ministerstwa infrastruktury przez wojewodę śląskiego Zygmunta Łukaszczyka. Rzeczniczka wojewody Marta Malik poinformowała, że Łukaszczyk motywuje swoje stanowisko tak tragicznymi skutkami tegoż wypadku, jak i skalą nieprawidłowości, które zostały stwierdzone przez służby kontrolne.

reklama


Wojewoda wśród nieprawidłowości wymienił naruszenia ustaw: o transporcie drogowym a także prawa o ruchu drogowym. Jak napisał we wniosku, wstępne ustalenia pozwalają na stwierdzenie, że przewoźnik wręcz w sposób rażący dopuścił się naruszenia przepisu zobowiązującego go do zgłoszenia autokaru do rejestru licencji uprawniającej do przewozów międzynarodowych. Ponadto według wojewody przewoźnik przewożąc osoby posłużył się pojazdem, który w dniu wypadku nie miał ważnych badań technicznych, ponieważ ich okres ważności upłynął w dniu 9 lipca 2008, w dodatku kierowcy autokaru naruszyli przepisy dotyczące czasu ich pracy.

Łukaszczyk poprosił także w środę komendanta śląskiej policji, aby w czasie kontroli stanu wyjeżdżających za granicę autokarów śląscy policjanci sprawdzali również planowany termin ich powrotu do kraju. Już w najbliższym czasie do MSWiA trafi wniosek o zmianę przepisów, aby w przypadku upływu ważności badań policja nie mogła zezwolić na wyjazd takiego pojazdu.

W trakcie rozmowy z dziennikarzami we wtorek, kiedy to padła zapowiedź wniosku o cofnięcie przewoźnikowi licencji, wojewoda autobus wiozący turystów nazwał "śląskim rzęchem". Jednak przy tym zastrzegł, że ocena czy brak ważnych badań technicznych miał wpływ na wypadek, należy do kompetencji biegłych.

Łukaszczyk jest zdania, że postępowanie mające na celu wyjaśnienie okoliczności wypadku, a także prawidłowości działań przewoźnika oraz organizatora wyjazdu musi zostać przeprowadzone bardzo rzetelnie aż do samego końca. Jak zaznaczył, tam, gdzie rzeczywiście jest wina, powinna być też kara.

We wtorek wojewoda wyraził krytykę postawy firmy przewozowej i biura turystycznego, które było odpowiedzialne za zorganizowanie wyjazdu. Podkreślił także, że kiedy przybył do Serbii jako koordynator akcji pomocy, nie spotkał na miejscu żadnego przedstawiciela tych firm, szybko zareagował jedynie ich ubezpieczyciel.

Do wypadku autokaru, którym podróżowało 66 polskich turystów wracającymi z pobytu w Bułgarii doszło w piątek o godz. 6.30 rano, 20 km od Belgradu w okolicach miejscowości Indija. Zginęło sześć osób, w tym dwoje dzieci. Kierowca autokaru usłyszał w Serbii zarzuty, został aresztowano na miesiąc. Śledztwo w kraju prowadzi prokuratura w Bielsku-Białej, gdzie znajduje się siedziba organizatora wycieczki.



Wróć do strony głównej


Pełna wersja

© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami

stat24.com