TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej
Dla pasażerki, która zakupiła bilet kolejowy przez internet podróż zakończyła się mandatem. Konduktor poradził jej, aby następnym razem kupiła go w kasie, ponieważ bilet, który posiadała jest nieważny, gdyż numer dowodu osobistego pasażerki był zupełnie inny niż na bilecie - podało radio RMF FM.
reklama
Niedawno kobieta wymieniła swój dowód na nowy. Niestety, bilet kupiła przed wymianą, stąd na bilecie widniał numer starego dokumentu. Ze względu na fakt, że numery się różniły, konduktor stwierdził, że feralny bilet nie jest własnością pasażerki, a co za tym idzie jedzie ona "na gapę". Konduktor nałożył na pasażerkę mandat w wysokości 450 złotych, radząc, aby zapłaciła go w przeciągu tygodnia. Wówczas będzie musiała zapłacić jedyne 100 złotych.
Według kobiety to zupełny absurd. Dodatkowo, pasażerka została ponadto pouczona, że aby uniknąć w przyszłości podobnych problemów, nie powinna rezerwować biletów za pośrednictwem internetu.
PKP w odpowiedzi na problem podało, że numer dowodu jaki widnieje w internetowym systemie sprzedaży Intercity musi być zawsze aktualny. Kolejarze twierdzą, że ich obowiązkiem jest zidentyfikowanie podróżnego z biletem kupionym w internecie. Ze względu na fakt, że w systemie nie mogą znajdować się takie dane jak adres czy PESEL, niezbędne są numer oraz seria dowodu osobistego. Ale to pasażer musi zadbać, aby ów dane były aktualne. Jak tłumaczył Paweł Ney rzecznik Intercity, system musi być szczelny, aby nie było sytuacji, kiedy pasażer na jednym bilecie podróżuje kilka razy.
Rzecznik Intercity przyznał jednocześnie, że ocena konduktora, zakładająca, że kobieta podróżuje bez biletu była przesadzona. Dodał, że reklamacja pasażerki zostanie rozpatrzona pozytywnie.
© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami
