TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej


2005-10-25 - Łapówka za zatrzymanie się na przystanku!

Kierowca autobusu PKS w Tomaszowie zażądał od grupy nastolatków pieniędzy w zamian za zatrzymanie się na przystanku. Nie dostał, więc wywiózł dzieci do lasu i kazał wysiadać.

reklama


Wymuszanie łapówek w Polsce jest nierzadko spotykane w urzędach i szpitalach. Natomiast stosunkowo rzadko występuje w turystyce, zwłaszcza w formie wymuszania pieniedzy od dzieci. Dlatego sytuacja opisana przez Gazetę Wyborczą wprawia w zdumienie.

W weekend grupa 20 uczniów gimnazjum i liceum chiała dostać sie do Spały, gdzie miała spędzić 2 dni w ośrodku na szkoleniu wolontariuszy PCK. O godz. 16 młodzież wyruszyła z Łodzi autobusem PKS. Przed Tomaszowem w autobusie pękła opona. Pasażerowie czekali ok. 1,5 godziny na następny, którym pojechali dalej. Kiedy już dojeżdzali do Spały, jeden z uczestników szkolenia podszedł do kierowcy, by zapytać kierowcy, gdzie może się zatrzymać. - Poprosiłem, żeby stanął przy naszym ośrodku - mówi Krzysiek. - Pan wyciągnął rękę i powiedział, że wszystko da się załatwić. Zasugerował, że chce pieniędzy. Nie otrzymał ich od dzieci, więc jechał dalej, nie zatrzymując się też na następnym przystanku. Dopiero gdy wszyscy dorośli pasażerowie autobusu interweniowali, kierowca zgodził się nas wypuścić - wspomina wolontariusz.

Autobus zatrzymał się w lesie. Była noc. Dzieci nie były przygotowane na wędrówkę w ciemnościach. Nie miały latarek i kamizelek odblaskowych. A droga do ośrodka prowadziła przez las, nie miała pobocza i jeździły nia TIR-y. Dobrze, że dzieci miała telefon komórkowy i udało im się skontaktować z opiekunami, którzy byli już w ośrodku. Zaalarmowani o sytuacji dorośli wyjechali dzieciom na przeciw samochodem i przywieźli kamizelki odblaskowe i latarki, zabrali bagaże. Młodzież szła ok. 3 km do celu.

Młodzież i opiekunowie poinformowali o całej sprawie kadre zarządzającą tomaszowskim PKS-em. Historię podróży redaktorzy Gazety Wyborczej opowiedzieliśmy Jerzemu Maruszewskiemu, wiceprezesowi tomaszowskiego PKS-u. Był oburzony: - To niedopuszczalne, aby kierowca w ten sposób zachowywał się w stosunku do podróżnych. Jeśli rzeczywiście doszło do próby wymuszenia łapówki, nie widzę powodu, aby z człowiekiem, który się tego dopuścił, nadal współpracować - grzmiał. Zapewnił też, że zamierza w tej sprawie wszcząć wewnętrzne firmowe śledztwo, jeśli uczestnicy podróży dostarczą mu pisemną skargę na kierowcę. Wiceprezes powiedział również, że firma nie toleruje łapówek. - W cenie biletu jest zarówno podróż, jak i zatrzymywanie się na przystanku. A kierowca nie ma prawa żądać za postój dodatkowej opłaty.

Młodzież i opiekunowie napisali pismo do dyrekcji PKS w Tomaszowie, jako właściciela autobusu i pracodawcy złośliwego kierowcy. W piśmie zarządali zwrotu pieniędzy za bilety pomnożone przez liczbę kilometrów, które musieli przejść. Zapowiedzieli, że jeżeli wyegzekwują zadośćuczynienie, przeznaczą je na obiady dla biednych dzieci.



Wróć do strony głównej


Pełna wersja

© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami

stat24.com