TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej


2009-01-10 - Tychy mogą się pochwalić najlepszym lodowiskiem w Polsce?

Ponad rok trwał remont obiektu, a jego koszt wyniósł 28 mln złotych. Projektanci postanowili zastosować najnowsze rozwiązania. Kamery monitoringu są tak dokładne, że mogą wypatrzyć najmniejszy szczegół kibica.

reklama


Kierownik drużyny GKS-um, Józef Zagórski, patrząc na budynek opowiadał, że w 1968 roku, kiedy ten obiekt oddany został do użytku, o dachu można było jedynie pomarzyć. Hokeiści musieli się rozbierać w drewnianym baraku. A ciepła woda byłą dostępna, kiedy zechciał zadziałać junkers! Z baraku na lód trzeba było przebyć dobre 40 metrów. Brodziło się po kostki w błocie, no i w śniegu. O rolbie nie było mowy. Stary wózek akumulatorowy miał za zadanie polewać lód wodą, natomiast powierzchnię równał przyczepiony do niego koc. Kibice także nie mieli lekko. Służyły im za siedziska podkłady kolejowe, opowiadał Zagórski. W Tychach, w latach 70. pomyślano o dachu. Konstrukcję podtrzymać miał niezwykle wytrzymałe żelbetonowe słupy. Wylewano je przez rok. Z dachem to już była wręcz Ameryka, żartował Zagórski.

Monitoring będzie sięgał doniczki?

Właśnie te cztery słupy pozostają jedynym łącznikiem siermiężnej przeszłości z nowoczesnością. To stara, dobra robota, powstały one w czasach, kiedy wytrzymałość konstrukcji musiała aż sześć razy przekraczać ustalony margines bezpieczeństwa. Warto też zaznaczyć, że sam dach waży 300 ton, opowiadał Zbigniew Boczkowski, prezes firmy Concret, realizującej inwestycję.

W chwili obecnej, tyskie lodowisko jest najnowocześniejszym tego typu obiektem w Polsce. Remont zajął ponad rok. Nim rozpoczęły się prace, projektanci odwiedzili większość z polskich lodowisk. Ale najwięcej cennych informacji zebrali w trakcie wizyty w Czechach, w szczególności w Pradze oraz Vitkovicach. Jak zapewniał Boczkowski, szukali najlepszych rozwiązań, najlepszych materiałów. Na ścianach oraz podłogach dominują zatem kamień i antypoślizgowe posadzki żywiczne.

Obiekt jest wręcz naszpikowany elektroniką. Wielkie wrażenie może zrobić system monitoringu. Urządzenie jest tak czułe, że bez żadnego problemu można sprawdzić, w której doniczce stoją kwiatki na parapecie w oknie bloku, który leży tuż obok lodowiska!

Roman Mucha, kierownik obiektu mówił z zadowoleniem, że zbliżenia twarzy osób, które siedzą na trybunach są jak bułka z masłem. Każdego można namierzyć, zrobić mu zdjęcie, a przy wyjściu z lodowiska podać wydruk razem z rachunkiem. Owy "rachunek" jest przeznaczony dla wandali, którzy nie będą mieli zamiaru szanować wyposażenia lodowiska.

28 mln złotych kosztowała modernizacja lodowiska. 13,5 mln zapewniło miasto, 10 mln dało Ministerstwo Sportu i Turystyki, natomiast 4,5 mln marszałek województwa śląskiego.



Wróć do strony głównej


Pełna wersja

© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami

stat24.com