TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej


2008-03-14 - Protesty w Tybecie odstraszają turystów

W stolicy Tybetu Lhasie, gdzie od początku tygodnia trwają antychińskie manifestacje mnichów buddyjskich, słychać było strzały - poinformowała agencja Kyodo. Z kolei w Pekinie oficjalna chińska agencja Xinhua (Sinhua) informuje o przypadkach "rozmyślnego" podpalania sklepów.

reklama


Japońska agencja, która przekazała wiadomość o piątkowych strzałach w Lhasie, powołuje się na świadków, którzy twierdzą, że odgłosy strzałów dochodziły ze starej części miasta, w której znajdują się główne klasztory buddyjskie. O strzelaninie i zamieszkach w Lhasie informują również - jak podała ambasada USA w Pekinie - przebywający obecnie w mieście Amerykanie. Ambasada USA ostrzegła swoich obywateli przed wyjazdem do Lhasy. Z kolei agencja Associated Press poinformowała o wstrzymaniu przez agentów pekińskich biur podróży wyjazdów zagranicznych turystów do Lhasy. Turyści, którzy znajdują się w mieście, mówią o panice, jaką w centrum miasta wywołały oddziały uzbrojonej chińskiej policji.

Cytowany przez AFP francuski turysta, który około południa przebywał w rejonie świątyni Dżokhang (stanowiącej część kompleksu Potali) opowiadał, że gdy nagle znalazł się w grupie Tybetańczyków, niosących białe sztandary, grupa ta została błyskawicznie rozproszona przez policjantów. Wśród demonstrantów - mówi turysta - nie było widać mnichów. Wyraźnie przestraszony miejscowy przewodnik natychmiast odprowadził turystów do hotelu. Niemiecki turysta, cytowany również przez agencję AFP, opowiadał, że od trzech dni w Lhasie zamknięte są wszystkie klasztory, a od piątku również sklepy i restauracje. - Na ulicach są tylko żołnierze i policja. Turysta dodał, że miejscowi przewodnicy uprzedzali, by cudzoziemcy nie wychodzili z hoteli, ponieważ w centrum miasta jest niespokojnie.

Agencja Xinhua poinformowała, że w piątek w centrum miasta podpalono wiele sklepów, a inne zostały zamknięte przez właścicieli. Naoczni świadkowie, cytowani przez agencję Reutera, również informowali o wielu spalonych sklepach i straganach w Lhasie, przede wszystkim w starej dzielnicy miasta - Barkhor, wokół głównego klasztoru Potali. Według cytowanych przez AFP działaczy londyńskiej organizacji Kampanii Międzynarodowej na rzecz Tybetu, w piątek od rana sytuacja w Lhasie uległa znacznemu pogorszeniu. W rejonie klasztoru Ramoche spalono samochód policji chińskiej, która udaremniła wiec okolicznych mieszkańców.

Od początku tygodnia mnisi buddyjscy manifestują w Tybecie oraz w sąsiednich regionach z okazji 49 rocznicy krwawo stłumionego powstania przeciwko okupacji chińskiej oraz ucieczce z kraju Dalajlamy XIV. Według miejscowych źródeł, klasztory w Lhasie i okolicach miasta w piątek zostały otoczone przez chińską policję. Władze w Pekinie potwierdziły, że w Lhasie doszło do niepokojów, zastrzegły jednak, iż sytuacja "została ustabilizowana".



Wróć do strony głównej


Pełna wersja

© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami

stat24.com