TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej
Nieznana jest jeszcze przyszłość nowego pasa startowego na lotnisku Dajtki. Kończy się czas na złożenie projektu, a Aeroklub Warmińsko-Mazurski wciąż nie zdobył wszystkich wymaganych pozwoleń.
reklama
Aeroklub problemy ma już od zeszłego roku. Wtedy budowa betonowego pasa zaniepokoiła mieszkańców, zwłaszcza tych z pobliskich Dajtek. W kwietniu 2005 roku do ratusza trafiły pierwsze protesty. Głównym argumentem był fakt, że po rozbudowie dramatycznie wzrośnie hałas w rejonie jeziora Krzywego, które według dokumentów urzędu miasta miało być pod szczególną ochroną jako teren rekreacyjny.
Po protestach wydało się, że Aeroklub Warmińsko-Mazurski nie przygotował raportu o wpływie przebudowy pasa na środowisko. Wtedy inwestycja została wstrzymana, a unijne pieniądze zamiast na lotnisko w Dajtkach trafiły do Mrągowa na przebudowę ulicy.
Problem stał się także projekt systemu odprowadzania wód gruntowych z lotniska. Był on niezgodny z zapisami w planie zagospodarowania. Woda z betonowej płyty po odfiltrowaniu miała być odprowadzana do gleby, a na takie rozwiązanie nie zgodzili się urzędnicy zajmujący się ochroną środowiska w ratuszu.
Władze aeroklubu jednak dziwią się, że projekt jest cały czas blokowany. Magdalena Rekść, dyrektor aeroklubu wyznaje - To ewenement, że tak długo trwają procedury dotyczące projektu systemu odwadniającego przyszły pas startowy. Ciągle trwa wymiana dokumentów. W żadnym z miast, gdzie powstawały betonowe pasy, nie było takiej dyskusji. Sądziliśmy, że uda nam się uzyskać akceptację tego projektu jeszcze w ubiegłym roku. Teraz myślę, że dużo zależy od dobrej woli władz miasta.
Obecnie aeroklub poprawia projekt. Aleksander Jarmołkowicz, prezes aeroklubu poinformował - Lotnisko będzie za głośne - to był pierwszy argument rady osiedla Dajtki za odrzuceniem naszego projektu budowy betonowego pasa startowego. Teraz poprawiamy cały projekt, bo okazuje się, że nie hałas, a system odprowadzenia wód gruntowych z lotniska jest zły. W przyszłym tygodniu nowy projekt będzie już gotowy. Mam nadzieję, że nie pojawi się już żaden nowy argument za odrzuceniem tego projektu i zdążymy złożyć w urzędzie marszałkowskim całą dokumentację do tej inwestycji.
Aeroklub ma już mało czasu, gdyż dokumentacja musi powstać w ciągu kilku tygodni. W połowie kwietnia urząd marszałkowski kończy przyjmowanie wniosków na inwestycje finansowane z kontraktu wojewódzkiego. Wojciech Dąbrowski z departamentu polityki regionalnej w urzędzie marszałkowskim wyjaśnił - W kwietniu powinniśmy też rozstrzygnąć, kto dostanie te pieniądze, a do podziału jest ponad 20 mln zł.
Piotr Grzymowicz, wiceprezydent Olsztyna przyznał - Miasto jest za budową pasa i czekamy na odpowiedni projekt, który przedstawi aeroklub. Na razie aeroklub nie może ubiegać się o pozwolenie na budowę pasa. Z doświadczenia wiem, że procedury związane z ich uzyskaniem mogą potrwać jeszcze co najmniej dwa miesiące. Mam wątpliwości, czy zdążą złożyć wniosek i ubiegać się o pieniądze na tę inwestycję.
Natomiast gotowe projekty ma już urząd miasta, które zamierza zgłosić do urzędu marszałkowskiego. Wiceprezydent wyjaśnił - Chcemy dokończyć budowę ul. Limanowskiego i skrzyżowania ul. Limanowskiego z Sybiraków za 3 mln zł.
Jarmołkowicz wyznał - Wierzę, że miasto zdaje sobie sprawę z tego, jak bardzo potrzebny jest betonowy pas startowy Olsztynowi i całemu regionowi. Jeżeli teraz my go nie wybudujemy, takiej okazji już nie będzie.
© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami