TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej


2004-12-29 - Eurolines każe kupić drugi bilet!

Mimo istniejącego potwierdzenia zakupu biletu w komputerze przewoźnika, klientka musiała kupić jeszcze jeden, gdyż nie miała przy sobie oryginału.

reklama


Jak podaje Gazeta Wyborcza, bilet zginął na poczcie, a przewoźnik pomimo, iż wiedział, że klientka go kupiła, kazał jej jeszcze raz zapłacić za przejazd. Pani Krystyna Derbkowska, pod koniec listopada, kupiła dla swojej córki mieszkającej w Holandii, bilet autokarowy na trasie Utrecht - Szczecin. Przewoźnikiem była firma Eurolines Nederland, a bilety były zakupione w biurze Interglobus. Dodajmy, że był to bilet imienny i w promocji kosztował 319,20 zł.

Tego samego dnia, kiedy został zakupiony bilet, Pani Krystyna wysłała go poleconym priorytetem do Utrechtu. "Przesyłki zwykle docierały do córki po dziewięciu dniach. Jednak tym razem minęły dwa tygodnie, a biletów nie było" - mówi pani Derbkowska. Zaniepokojona poszła na pocztę złożyć reklamację, ale pani na poczcie powiedziała jej, że nie będzie załatwiona ona przed świętami - tylko, że do tego czasu bilety będą już nie ważne.

"Czekamy teraz na informację z poczty holenderskiej" - tłumaczy Beata Kwaśna z działu kontroli Poczty Polskiej. Dodaje ona także, że blankiet reklamacyjny musi przejść taką samą drogę jak przesyłka, której dotyczy.

Po niepowodzeniu na poczcie, Pani Krystyna poszła do biura Interglobus. Tam powiedziano jej, że w komputerze jest potwierdzenie zakupu, ale bez oryginalnego biletu córka nie wsiądzie do autokaru. Taką decyzję tłumaczono regulaminem firmy Eurolines. Nie pozostało więc nic innego, jak tylko kupić drugi bilet u kierowcy w Holandii i zapłacić za niego 95 euro.

Jak informuje In-Pol, warszawska firma dystrybuująca bilety Eurolines, klientka może odzyskać część pieniędzy, jeśli poczta znajdzie list. Jeśli tego nie zrobi, będzie musiała zapłacić odszkodowanie w wysokości ok. 140 zł.



Wróć do strony głównej


Pełna wersja

© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami

stat24.com