TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej


2007-01-29 - Dzieci doceniły Muzeum Fabryki

Już w pierwszych dniach działania Muzeum Fabryki cieszyło się ono ogromną popularnością. Dzieci zachwycały się stemplami i drzewkiem bawełnianym, dorośli natomiast pytali o Izraela Poznańskiego.

reklama


- W sobotę przyszło ponad tysiąc osób. Dziś do południa kilkaset - cieszył się Jakub Wawrzyniak z Grupy Fabricum, zarządzającej ekspozycją.

Informacje o wystawie przekazywane były przez aktorów ubranych w XIX- wieczne stroje, którzy rozdawali ulotki w centrum handlowym Manufaktura, a także przeczytać o wystawie można było w mediach tradycyjnych i Internecie.

Zwiedzający przychodzili cały i rodzinami. - Strasznie byłam ciekawa tego muzeum, ale za dużo nie zobaczę, bo cały czas biegam za dzieckiem - śmieje się pani Małgorzata, którą mąż fotografował przy sztucznym drzewku bawełnianym.

Wśród najmłodszych najbardziej popularne było stanowisko ze stemplami. Można było tam, na papierze odwzorować kilka zdobień tkanin, które produkowano w kompleksie Poznańskiego. - Ale fajnie! Zazwyczaj muzea są nudne, a tu można pooglądać kolorowe wzory i pieczątki są - mówi 12-letni Krzyś Mickiewicz, który z dziesięcioletnią siostrą Kasią pieczołowicie stemplował na kartce barwne esy-floresy.

Do dyspozycji dzieci był również ekran bezdotykowy,na którym można było obejrzeć zdjęcia oraz przeczytać informacje o tkaninach takich jak:flaneli, batyście, barchanie. Dorosłych natomiast interesowali się procesem tkania, historią fabryki oraz szczegóły z życia Izraela Poznańskiego.

- Jesteśmy w Manufakturze co niedzielę. Chciałam zobaczyć wystawę, bo babcia pracowała w fabryce i sporo o niej opowiadała. Ciekawa byłam zwłaszcza maszyn - mówi Katarzyna Kwiecińska zwiedzająca Muzeum z mężem Rafałem i 7-letnią córką Klaudią.

Podczas tego weekendu maszy tkacie nie zostały uruchomione.- Długo były nieczynne i obawialiśmy się, że mogą się popsuć. Póki co musi je zastąpić dźwięk - mówi Jakub Wawrzyniak z Grupy Fabricum.

Fabrykę zwiedzało także wielu jej pracowników m.in. Celina Marczak. - Pracowałam na tkalni 28 lat. Chciałam sobie przypomnieć, jak to wszystko wyglądało. Pamiętam jeszcze taki stary typ ręcznych warsztatów, na których tkało się płótno - opowiada. - Liczyliśmy na to, że mama nam wszystko dokładnie wytłumaczy. Ja nigdy nie byłam w fabryce - dodaje córka, Iwona Krzyszkowska.



Wróć do strony głównej


Pełna wersja

© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami

stat24.com