TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej


2006-03-28 - Laseccy zamierzają kupić zamek Mirów!

Rodzina Laseckich, która zajmuje się odbudową średniowiecznego zamku w Bobolicach, zamierza kupić drugą słynną jurajską warownię - zamek w Mirowie.

reklama


O tym, że senator Jarosław Lasecki i jego brat Dariusz chcą kupić teren od wspólnoty gruntowej w Mirowie, mówiono już od dawna. Teraz rozmowy stały się bardziej konkretne. Na 2 kwietnia zaplanowano spotkanie wspólnoty, podczas którego ma zostać podjęta decyzja o sprzedaży 40 hektarów z zamkowym wzgórzem. Potencjalni nabywcy oferują 700 tys. złotych za grunt, który uznany jest za nieużytek. Jednak zdania członków wspólnoty są podzielone.

Aleksandra Stercz-Motyl, prowadząca w okolicy Mirowa stadninę wyznaje - Może udałoby mi się pogodzić moje interesy z planami pana Laseckiego. Ale nie podoba mi się, że dobra narodowej kultury trafiają w prywatne ręce. W Bobolicach Lasecki ogrodził ruinę murem i turyści nie mają do niej dostępu.

Anna Myga, żona sołtysa wyjaśnia - Znam Laseckiego od dziecka. Pracowałam u jego ojca i wiem, że chce dla nas dobrze. Dał na ocieplenie kaplicy, remont remizy strażackiej. A jak ruszą inwestycje, będą miejsca pracy. Teraz zamek nic nam nie przynosił poza kłopotami. Daliśmy 10 tys. zł na zabezpieczenie ruin, a już wszystko rozkradli.

Jednak Katarzyna Głąb, skarbniczka zarządu wspólnoty przyznała - Ja będę przeciwna sprzedaży. Nie wiem, ile jest prawdy w tym, co obiecuje Lasecki. Kupił Bobolice i zrobił jakieś inwestycje? Wierzę, że ludzie nie będą chcieli oddać mu ziemi.

Bracia Laseccy tłumaczą, że wysłali listy, które zachęcałyby do transakcji wszystkim członkom wspólnoty gruntowej.

Jednak im więcej mówi się o ofercie Laseckich, tym więcej koncepcji zagospodarowania terenu krąży po Mirowie. Mieszkańcy mówią, że senator chce odbudować zamek, a także połączyć go kolejką linową z Bobolicami. Dodatkowo stworzyć pomiędzy warowniami pole golfowe i postawić hotel na 2000 miejsc dla zagranicznych gości.

Aleksandra Perczak, szefowa częstochowskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków, jest zaskoczona opowieściami mieszkańców - Jeśli wspólnota sprzeda grunt, nie znaczy to, że pan Lasecki ma wobec zamku w Mirowie zamiary takie jak wobec Bobolic. Jeśli jednak będzie chciał przystąpić do jakiejś przebudowy, to sprawa powinna być rozpatrzona poza naszym województwem przez Główną Komisję Konserwatorską.

Perczak przyznaje - W Bobolicach mieliśmy początkowo mnóstwo kłopotów z inwestycją i musieliśmy dwukrotnie wstrzymywać prace przy ruinach. Ale dzisiaj wszystko wygląda pozytywnie: zabezpieczył ruiny murem i wzniósł bramę poza ich obszarem. Przygotował projekt nadbudowy zachowanej części zamku, a my wymogliśmy, że w kierownictwie budowy będzie konsultant ds. konserwatorskich. Na razie ruiny nie są udostępniane, ale istnieje zapis, że po zakończeniu inwestycji służyć będą celom turystycznym.

Michał Góra, zastępca dyrektora Zespołu Parków Krajobrazowych Województwa Śląskiego najbardziej jest zaniepokojony informacjami o polu golfowym. - Teren wspólnoty gruntowej leży w obrębie parku krajobrazowego. Generalnie nie mamy nic przeciwko temu, żeby po uzgodnieniach robić na takim obszarze pole golfowe. Ale nie między Bobolicami i Mirowem, porośniętej endemicznymi odmianami traw, utworzenie pola wymaga wymiany murawy.

Jednak Dariusz Lasecki jest również zaskoczony, tym co mówią mieszkańcy - Ludzie wymyślają legendy. Lasecki zapewnia, że nie myślał o budowie pola golfowego. Przyznał też, że zamierza kupić grunty wraz z zamkiem - Prawdą jest, że jeśli kupię ziemię wspólnoty gruntowej, to mam zamiar odrestaurować zamek, a w przyszłości wybudować u jego stóp hotel. Ale będzie miał 100 miejsc, jak w Złotym Potoku. A prace przy zamku zajmą sporo czasu, bo rekonstrukcja zabytkowej budowli wymaga wyjątkowych starań.



Wróć do strony głównej


Pełna wersja

© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami

stat24.com