TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej
Turyści przyjeżdżający do Krakowa jedzą głównie kebaby i potrawy śródziemnomorskie, ponieważ brakuje promocji dobrych restauracji, które oferują polskie i regionalne potrawy - zauważa Echo Miasta.
reklama
Najpopularniejsza w Krakowie trasa turystyczna, Droga Królewska zaczyna się od McDonalda, a następnie prowadzi przez pełną budek z kebabami ulicę Floriańską i dochodzi do opanowanego przez włoskie restauracje Rynku Głównego. Dalej jest też kebabowo-meksykańsko-węgierska ulica Grodzka, która wiedzie pod Wawel do węgiersko-austriackiej restauracji. Natomiast w bocznych uliczkach znajdują się restauracje francuskie, chińskie, indyjskie, rosyjskie i argentyńskie.
Barbara Grabowska, prezes Stowarzyszenia Przewodników Turystycznych podkreśla - Turyści zagraniczni, zwiedzając miasto, zawsze pytają, gdzie można zjeść jakieś miejscowe danie. No i jest kłopot, bo co innego mówią nasi przewodnicy, co innego zawierają drukowane przewodniki, jeszcze co innego słyszeli od kogoś ze swojego kraju, kto w Krakowie już był. Dodaje - W Krakowie brak jakichkolwiek wskazówek co do dobrych restauracji specjalizujących się w polskich daniach.
Problemu ze znalezieniem dobrej restauracji, które oferuje polskie jedzenie nie powinni mieć Francuzi, gdyż w marcu Kraków odwiedziło kilku przedstawicieli słynnego francuskojęzycznego przewodnika Michelin. Wśród wyróżnionych obiektów znalazł się liczący kilkaset lat "Wierzynek" i dwuletnia restauracja "Miód Malina".
Radosław J. Fronc, współwłaściciel "Miodu i Maliny" przyznał, że aż 80% ich klientów stanowią turyści zagraniczni.
Dużym powodzeniem wśród obcokrajowców cieszą się również inne restauracje, które serwują polskie dania, między innymi "Polskie Jadło", "Ogniem i Mieczem" i "Chłopskie Jadło". Jan Kościuszko, pomysłodawca i pierwszy właściciel "Chłopskiego Jadła", lokalu uhonorowanego zaszczytnym tytułem "Teraz Polska" zaznacza - Żurek, pierogi, kotlety, żeberka... To im smakowało. - Obecnie Kościuszko prowadzi restaurację z kuchnią śródziemnomorską oraz sieć fast foodów "meksykańskopodobnych".
Problem promocji polskiej kuchni wynika z tego, że restauracje reklamują się przede wszystkim same, a dla zagranicznego turysty są trudne do odnalezienia, jeżeli nie są położone na Rynku lub na Kazimierzu. Dodatkowo kilka portali internetowych, które specjalizują się w krakowskich placówkach gastronomicznych jest głównie w języku polskim. Brakuje obiektywnego przewodnika po lokalach, gdzie można zjeść coś smacznego.
Sytuację chcą ratować władze miasta. Katarzyna Gądek, szefowa magistrackiego Biura ds. Turystyki wyznała - Od trzech lat prowadzimy akcję rekomendacji krakowskich restauracji, promujemy też dania regionalne. Można to znaleźć na stronach Magicznego Krakowa albo w wydawanych przez nas informatorach.
Piotr Bikont, krytyk kulinarny podkreśla - Kraków ma wiele świetnych restauracji, które powinny być szerzej znane. Gdy przyjedzie do mnie ktoś z zagranicy i ma ochotę zjeść coś naszego, prowadzę go do "Jaremy" - jednego z najlepszych miejsc w Polsce, "Ogniem i Mieczem" czy "Pod Baranem". Robert Makłowicz, inny kulinarny autorytet dodaje - Ja bym jeszcze do tego zestawu dorzucił może restaurację "Ancora" i "Cul-De-Sac". Nazwy nie brzmią może tradycyjnie, ale dostaniemy tam świetne dania nowoczesnej kuchni polskiej.
© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami