TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej
W Warszawie powstanie Wilanowski Park Kulturowy, w którego skład wejdą pałace Wilanowa, Ursynowa i Natolina z ogrodami i parkami oraz tereny Morysina, Gucin Gaju i Skarpy Warszawskiej - pisze Metro.
reklama
Na temat projektu uchwały Rady Warszawy opinie wydadzą teraz specjaliści z urzędu wojewódzkiego konserwatora zabytków. Park Kulturowy ma powstać w celu uskutecznienia ochrony wspaniałych pałaców i parków, historycznych osi kompozycyjnych, rezerwatów przyrody, pomników przyrody, a nawet łąk czy pól stanowiących tereny ekspozycji zabytkowych zespołów zabudowy i zieleni.
Jak czytamy w projekcie uchwały, zabrania się na terenie parku "robót budowlanych, które mogą prowadzić do niekorzystnych zmian jego walorów kulturowych i krajobrazowych". Nie będzie więc można dokonywać inwestycji, mających na celu wzniesienie innych budowli. Niedozwolone będzie też zagracanie przestrzeni reklamami czy tablicami "niezwiązanymi z ochroną parku".
Zarządzanie parkiem wymagać będzie utworzenia dwóch-trzech etatów i rocznego budżetu ok. 200 tys. zł rocznie. Sam plan ochrony parku wymagać będzie nakładu około 100 tys. zł.
Poniżej przedstawiamy rozmowę dziennikarzy Metra z Pawłem Jaskanisem, dyrektorem Muzeum Pałacu w Wilanowie.
Dariusz Bartoszewicz: Czy tworzenie Wilanowskiego Parku Kulturowego to dobry pomysł?
Paweł Jaskanis, dyrektor Muzeum Pałacu w Wilanowie: Tak, szkoda tylko, że ta inicjatywa jest spóźniona o jakieś 10-15 lat. Oskrzydlają nas więksi i mniejsi inwestorzy. To działania przez nikogo niekoordynowane. Nie jestem przeciwny inwestycjom, ale one muszą być uporządkowane i przynosić korzyść wszystkim, nie mogą psuć tak wspaniałej przestrzeni. Wilanów nie może wyglądać jak peryferia. To jest przecież dobro ogólnonarodowe - nasz warszawski Wersal.
Co zrobić, żeby znów wszystko nie zostało tylko na papierze?
- Po pierwsze, Rada Warszawy powinna przyjąć uchwałę o utworzeniu tego parku. Po drugie, należy opracować plan zarządzania terenem. Potrzebny jest operator (urzędnik, spółka miejska lub stowarzyszenie), który będzie reprezentować interes publiczny w imieniu prezydenta Warszawy w rozmowach z inwestorami i mieszkańcami. Po trzecie, wreszcie po okresie negocjacji ze wszystkimi zainteresowanymi należy uchwalić miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego dla całego obszaru Wilanowskiego Parku Kulturowego. Na razie tylko część terenów ma takie plany szczegółowe.
A co z właścicielami nieruchomości, którzy dowiedzą się, że ich działki czy domy nagle znalazły się na terenie parku Kulturowego?
- Właściciele będą równouprawnionymi partnerami dialogu. Nie będzie obowiązywać system nakazowo-zakazowy, tylko wspólne szukanie kompromisu. Jeśli któryś poczuje się pokrzywdzony, to będzie mógł dochodzić swoich praw u zarządzającego parkiem.
Stołeczny konserwator zabytków zapewnia, że jego utworzenie "rozszerzy ofertę turystyczną". Jakie atrakcje mogłyby się w nim pojawić?
- Park to szansa na tworzenie nowych miejsc pracy i otwieranie w nim różnych drobnych biznesów - kawiarni, restauracji, stadnin koni, małych ośrodków SPA. Blisko pałacu wilanowskiego chcemy zaprezentować historię ogrodów polskich i urządzić różne ścieżki edukacyjne. Przydałby się niewielki zwierzyniec. Mogłaby powstać motylarnia czy ptaszarnia, które zawsze są dużą atrakcją w mieście. W Wilanowie jest też przestrzeń dla edukacji ekologicznej. Potrafię sobie wyobrazić, że zamiast maszyn i kosiarek trawę skubią kozy i krowy. W tle mogłaby się znaleźć jakaś pastereczka. Do tego pływanie łódkami, miejsce do puszczania latawców czy ćwiczenia kunsztu szermierki. Trzeba wyznaczyć ścieżki rowerowe i do jazdy konnej.
Wilanowski Park Kulturowy to szansa na stworzenie nie tylko przyjemnego otoczenia dla muzeum, ale także rozwój przyjazny dla jej mieszkańców. Marzę, by tak jak w XVIII i XIX wieku ludzie z Warszawy przyjeżdżali do Wilanowa, by wypocząć.
© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami