TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej


2007-05-17 - Couchsurfing - sposób na tanie zwiedzanie świata

Dzięki internetowym sieciom wzajemnej gościnności można mieć znajomych na całym świecie, tanio nocować i zobaczyć wiele ciekawych miejsc.

reklama


Andrzej Grzesik, pracujący w kancelarii prawniczej umówił się w Warszawie z Amerykaninem Nicky, którego poznał przez internetowy serwis wzajemnej gościnności www.couchsurfing.com. Amerykanin, studiujący w Lyon dwa tygodnie wcześniej zapowiedział swój przyjazd. Nicky jest już 47 gościem Andrzeja.

Po swoich pierwszych gości, których miał trzy lata temu, Andrzej wyjeżdżał na lotnisko. Teraz przywykł już do częstych odwiedzin oraz tego, że sam korzysta z gościnności innych couchsurferów. Jednak ze względów bezpieczeństwa nie podaje swojego adresu zamieszkania przed osobistym poznaniem. Najpierw musi swojego gościa zobaczyć, porozmawiać z nim, a potem dopiero wpuścić do domu.

Wyznał - Mimo dużej otwartości i zaufania do ludzi, jakiego nabyłem poprzez uczestniczenie w couchsurfingu, staram się zachować zdrowy rozsądek. Oczywiście ważne są dla mnie informacje, które mogę wyczytać z profilu lub mailowej korespondencji ze spodziewanym gościem, ale najważniejsze jest pierwsze wrażenie. Wiem, że gdyby było bardzo złe, to zawsze mogę się wycofać. Nie muszę wbrew sobie nikogo gościć. Najważniejsze, żebym poczuł, że nadajemy na podobnych falach. Jak dotąd, nikomu nie odmówiłem, choć zdarzali się goście z odległych kontynentów Azji, Afryki, Ameryki Południowej, Australii, którzy zachowywali się w niekonwencjonalny sposób. Pewnie dlatego, że couchsurferzy to wyjątkowi ludzie. Są super!

Andrzej Grzesik jest polskim pionierem couchsurfingu. W 2003 roku był pierwszym Polakiem, a 50-tą osobą na świecie, która zalogowała się na powstającym portalu www.couchsurfing.com.

Wspomina - Było to podczas wakacji. Wyjechałem do Bostonu w USA, żeby uczestniczyć w studenckim programie wymiany. Pracowałem w sieci restauracji w stanie New Hampshire i tam poznałem brata założyciela CouchSurfingu, Caseya Fentona. Zwierzyłem mu się, że od dziecka uwielbiam podróże. I on namówił mnie, żebym zapoznał się z serwisem CouchSurfing, a wtedy świat dla mnie stanie otworem. Nie wierzyłem, ale spróbowałem i rzeczywiście od tego czasu moje życie zupełnie się zmieniło. Na pewno stało się ciekawsze, a poza tym świat mi się skurczył.

Pasją 27-letniego Amerykanina Caseya Fentona, pochodzącego z New Hampshire również były podróże, jednak nie lubił zatrzymywać się w hotelach. W 2000 roku na długi letni weekend udało mu się kupić tani bilet do Islandii. Wówczas wpadł na pomysł rozesłania maili do 1500 islandzkich studentów w Rejkiawiku, w których umieścił prośbę o przenocowanie go na "kanapie". Na wiadomość odpowiedziało mu kilku studentów, którzy chcieli go przenocować, a dodatkowo jeszcze pokazać Rejkiawik. Po wspaniale spędzonym weekendzie, Casey uznał, że już nigdy nie będzie korzystać z usług biur turystycznych. Doszedł do wniosku, że w podróżowaniu najciekawsze jest zatrzymywanie się u mieszkańców danej miejscowości, dlatego też postanowił znaleźć w internecie znajomych na całym świecie. Chciał, aby inni mogli też spróbować takiego poznawania świata. W ten sposób narodził się projekt CouchSurfingu.

Strona internetowa, która działała w USA została uruchomiona 1 stycznia 2003 roku. Natomiast od początku roku 2004, www.couchsurfing.com została udostępniona całemu światu. Po pewnym czasie, kiedy zalogowało się na niej już około 100 tys. uczestników, awaria serwera zniszczyła portal wraz ze wszystkimi danymi. Wówczas Casey Fenton na swojej stronie internetowej zamieścił list: "Zgubiliśmy 3/4 danych z serwera (...) i z ciężkim sercem informuję, że CouchSurfing, jakim go znaliście, nie istnieje". Już następnego dnia otrzymał ponad 3000 maili od członków CouchSurfingu, którzy zgłosili pomoc w odzyskiwaniu danych z pamięci podręcznych komputerów. Strona w nowej wersji ponownie została uruchomiona w lipcu 2006 roku.

Już w 1940 roku pierwszy tego typu system, o nazwie Servas Open Doors (www.servans.org) założył Bob Luitweiler. Była to międzynarodowa organizacja non-profit, która skupiała głównie podróżników. Prowadzili ją wolontariusze. Przez ponad 50 lat działalności zgromadziła kilkuset członków na całym świecie. Jednak dopiero popularyzacja internetu w latach 90-tych pozwoliła rozwinąć projekty na większą skalę.

Andrzej wyznał - Jakiś czas temu dowiedziałem się, że wcześniejszy od CouchSurfingu internetowy system wzajemnej gościnności powstał w Europie w sierpniu 2002 r. Jest to The Hospitality Club (www.hospitalityclub.org), który założył sympatyczny Niemiec Veit Kuhne. Twierdzi on, że nie przestanie podróżować po świecie, dopóki klub nie będzie miał miliona członków, bo głównie w ten sposób może szerzyć idee swojego portalu. Dodaje, że pomimo, że jeden i drugi system działają na podobnej zasadzie, on swoje serce i duszę oddał couchsurfingowi.

Wielu członków CouchSurfingu zarejestrowało się również w The Hospitality Club i odwrotnie. Obie organizacje mają po około 200 tysięcy członków na całym świecie, w tym po około 500 Polaków. Powstały również inne podobne serwisy dla podróżników, jednak są one jeszcze mało znane w Polsce, np. www.globalfreeloaders.com, www.place2stay.net, www.free-stay.com, www.stay4free.com oraz intervac-online.com.

Ewa Niechaj i Donata Bogusz z warszawskiego Mokotowa zapisały się do CouchSurfingu i do The Hospitality Club. Obie dziewczyny i Andrzej Grzesik nie mają wielkich mieszkań, ale to nie przeszkodziło im gościć wielu couchsurferów. Donata Bogusz zaznacza - Nie chodzi o to, żebyśmy oferowali apartamenty. Czasem wystarczy miejsce na podłodze czy też w ogródku, żeby móc rozbić namiot. Ale to, jakimi warunkami dysponujemy, trzeba napisać w profilu.

Aby zostać couchsurferem nawet nie trzeba dysponować wolną "kanapą", wystarczy mieć dobre chęci, aby zaprosić na kawę, do klubu, oprowadzić po ciekawych zakątkach swojego miasta.

Andrzej zawsze sprawdza też z jakimi informacjami osoby przyjeżdżają do Polski. Przyznaje - Zazwyczaj są one bardzo wyrywkowe i nieprawdziwe. Staram się je uporządkować i pokazać, że cywilizacyjnie wcale nie jesteśmy tak strasznie opóźnieni, jak sądzą.

Czasami couchsurferzy organizują także imprezy i spotkania. Andrzej wspomina - W 2005 roku z couchsurferami spędziłem sylwestra. Sam go zainicjowałem, ale nie liczyłem, że 20 osób, i to z tak odległych miejsc jak Ameryka Południowa i Australia, przyjedzie do mnie, do Warszawy. Szaleńczo się bawiliśmy. Ewa i Donata zamierzają w najbliższym czasie zorganizować spotkanie dla nowo przyjętych polskich couchsurferów.

Proces zarejestrowania się na www.couchsurfing.com jest bardzo prosty i działa podobnie jak portale Friendster i Grono. Trzeba podać swoje podstawowe dane, a kiedy zostają one zaakceptowane, można przystąpić do utworzenia swojego profilu.

W swoim profilu umieszcza się informacje o swoich zainteresowaniach, muzyce, filmach, książkach, a także jakim jest się człowiekiem. Koniecznie trzeba umieścić informacje o "kanapie", jaka się oferuje. Warto też dodać zdjęcie pokoju. Pisze się o dostępności lokum, preferowanej płci oraz maksymalnej liczbie gości.

Dla osób korzystających z portalu wprowadzono środki ostrożności. Pierwszy to system weryfikacji, czyli sprawdzanie, czy podane przez couchsurfera dane personalne oraz adres są prawdziwe. Kolejnym zabezpieczeniem jest poręczanie. Jednak poręczać mogą tylko osoby, które należą do kręgu zaufania poprzez wieloletni staż oraz dużą liczbę pozytywnych opinii na swój temat. Dodatkowo, każdy użytkownik portalu jest połączony z innym, który go zna przez sieć referencji oraz linków przyjaciół. Andrzej doradza - Zapisującym się do couchsurfingu radzę, żeby umówili się na spotkanie z couchsurferem z ich okolicy, który może poręczać i w ten sposób z miejsca stają się bardziej wiarygodni.

Couchsurferzy, kiedy wyruszają w podróż, zawsze w jakiś sposób odwdzięczają się swoim gospodarzom. Polacy najczęściej przywożą ptasie mleczko, oscypki lub polską żubrówkę.

Ewa Niechaj i Donata Bogusz przyznają, że znajomości oraz podróże, które zrealizowały dzięki couchsurfingowi są najpiękniejszymi doświadczeniami w ich życiu. W ten sposób były już w Paryżu, Belgii i Rzymie. Planują też spędzić weekend w Wiedniu oraz dalsze wyprawy. Natomiast Andrzej dzięki couchsurfingowi zwiedził znaczną część świata.




Wróć do strony głównej


Pełna wersja

© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami

stat24.com