TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej
Prokuratura z Zakopanego bada sprawę śmierci konia ciągnącego wóz pełen turystów po drodze do Morskiego Oka. Trzeba ustalić czy koń zdechł, bo był chory czy dlatego, że był przemęczony.
reklama
Koń ciągnął fasiąg (wóz do przewozu turystów). Po czym stanął na stacji końcowej na Włosienicy. Woźnica krzyczał, popychał zwierzę ale koń już nie wstał. Po 2 godzinach agonii zdechł.
Według świadków zdarzenia i Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami winny jest woźnica, bo zamęczył konia.
Beata Czerska z Tatrzańskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami powiedziała, że koń zdechł na skutek ciężkiej pracy. Zaszkodziło mu też ścieranie przez woźnicę wydzielanej przez skórę piany, która go ochładzała.
Pewne też jest, że góral przekroczył dopuszczalną liczbę pasażerów w wozie. Dopuszczalna liczba osób na wozie wynosi bowiem 14, tym razem dwa konie ciągnęły 20 turystów.
Za znęcanie się nad zwierzętami grozi kara grzywny, ograniczenia lub pozbawienia wolności do jednego roku.
© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami