TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej
W Krynicy powstaje coraz więcej apartamentowców, które w praktyce pełnią funkcję hoteli. Tym faktem oburzeni są kryniccy hotelarze, którzy twierdzą, że urzędnicy wydają zgodę na budowę apartamentowców niezgodnie z obowiązującym prawem. Jeden wzniesiono już przy ul. Pułaskiego, kolejny natomiast buduje się przy ul. Piłsudskiego.
reklama
Kiedy do hotelarzy dotarły informacje, że apartamentowcem ma być również gmach przy starym Continentalu przy ul. Świdzińskiego, a kolejny planowany jest przy tej samej ulicy, zaczęli szukać sposobu na powstrzymanie inwestycji. Chodzi im o pieniądze, ale nie tylko. - Niech sobie rosną, ale nie w centrum kurortu, bo to zabójstwo dla nas i dla całej Krynicy. Któż widział zabytkowy kurort w cieniu takich gmachów? - pyta retorycznie Wojciech Szkaradek, jeden z hotelarzy. Szkaradek oraz inni hotelarze za każdy metr budynku odprowadzają do gminy 17,30 zł podatku, co rocznie daje łączną kwotę rzędu ponad 100 tys. Właściciel apartamentowca natomiast płaci znacznie mniej ok. 3 zł za każdy metr nieruchomości.
- Sam przez kilka lat walczył w sądzie z firmą, która w okolicy jego hotelu wybudowała apartamentowiec. Sprytny inwestor zdobył pozwolenie na budowę wnioskując o zgodę na budowę sanatorium.
Przeciwnicy zabudowy centrum Krynicy apartamentowcami doszukali się w przepisach, że bez uchwalonego planu zagospodarowania przestrzennego urząd gminy nie powinien wydawać inwestorom tak zwanych warunków zabudowy, które umożliwiają rozpoczęcie starań o zgodę na budowę. Z takim problemem zetknęli się również gospodarze uzdrowiska Konstancin, gdzie decyzje o wydawaniu "wuzetek" wstrzymano. W Krynicy jednak " wuzetki" są nadal wydawane. Burmistrz twierdzi, że zgodnie z prawem. Hotelarze natomiast, że nie, a wszystkie budowy można zakwestionować jako nielegalne przez działania urzędników. - Mamy obowiązek ustalić warunki zabudowy nawet bez planu zagospodarowania przestrzennego. Jeśli wstrzymamy decyzję, inwestor odwoła się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego i wygra sprawę - wyjaśnia burmistrz Bodziony. Zaznacza również, że nie jest zadowolony z powodu boomu na inwestycje deweloperskie. - Nie mamy z nich pokaźnych podatków wpływających do kasy gminy. Może być mowa jedynie o korzyści związanej z obecnością w uzdrowisku gości przebywających w tego rodzaju obiektach - podkreśla.
© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami