TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej
Biegli badający sprawę marcowego wypadku autokaru w Świdnicy stwierdzili, że wiadukt kolejowy, w który uderzył autobus wiozący dzieci, był źle oznakowany. Ekspertyza obciąża winą także kierowcę.
reklama
Prokuratura ustaliła, że zaledwie kilkaset metrów przed wiaduktem ustawiony był tylko jeden znak informujący, iż obiekt ma 2,9 m wysokości. Biegli orzekli, iż wg obowiązujących przepisów była to niewystarczająca informacja. Dodatkowe znaki powinny być umieszczone na dwóch poprzedzających wiadukt skrzyżowaniach, a także na samym obiekcie. Obecnie trwa ustalanie osób odpowiedzialnych za oznakowanie.
Zdaniem ekspertów zawinił także kierowca, który nie zastosował się do przepisów ruchu drogowego, nie zauważył znaku zakazu ruchu pojazdów powyżej wysokości 2,9 m. Prokuratura postawiła 60-letniemu kierowcy autobusu - zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku. Biegli stwierdzili, iż odpowiedzialność kierowcy nie może budzić wątpliwości. - Fakt, że trasa była źle oznakowana, może jednak wpłynąć na ocenę jego winy przez sąd - oznajmił prokurator.
27 marca wysoki, jednopiętrowy, autobus uderzył w przęsło kolejowego wiaduktu. Zdarte zostało ok.10-metrów dachu, część foteli została całkowicie zniszczona, a przednia szyba wypadła. W wyniku wypadku do szpitali trafiło 35 osób. 14 letni chłopiec z obrażeniami został przewieziony śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala we Wrocławiu.
© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami