TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej


2005-07-01 - Kto płaci średnio 3 000 zł za bilet lotniczy?

Oczywiście nasi politycy, płacąc za nie naszymi pieniędzmi.

reklama


To że po wejściu do Polski tanich linii lotniczych ceny biletów spadają z miesiąca na miesiąc nie trzeba nikomu uświadamiać. Aby kupić, taki niedrogi bilet trzeba spełnić jeden warunek - podróż trzeba zaplanować wcześniej, najlepiej o kilka miesięcy. Do tego najlepiej dobrać sobie towarzyszy gdyż bilety kupowane hurtem są dużo tańsze.

Podobno taką właśnie logiką kierowało się Centrum Obsługi Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, zamawiając ponad 2 tys. biletów lotniczych dla 38 urzędów. Przetarg dotyczył ok. 1800 przelotów na trasach europejskich, 80 - pozaeuropejskich i 230 krajowych na najbliższe 6 miesięcy.

Przetarg wygrała firma Orbis, co nie jest zaskoczeniem, gdyż była jedynym oferentem. Wartość usługi Orbis oszacował na ponad ok. 6 mln 300 tys. zł, co po przeliczeniu oznacza to, że jeden bilet lotniczy dla urzędnika będzie kosztował podatników średnio ok. 3 000 zł!

Biorąc pod uwagę, że większość lotów dotyczy tras europejskich, musimy przyznać, iż jest to chora cena za pojedynczy bilet, gdyż za taką sumę można polecieć nawet do Nowego Jorku i z powrotem.

Na pytanie, dlaczego Orbis policzył sobie aż tyle za trasy głównie krajowe i europejskie zadane przez Gazetę Wyborczą, Małgorzata Wróblewska z Orbisu, odpowiedzialna za przetarg powiedziała "To pytanie do linii lotniczych, dlaczego mają tak drogie bilety. Naszym zadaniem jest zapewnienie najbardziej godnych i jak najtańszych połączeń."

Z zakupionych biletów skorzystają urzędnicy 5 ministerstw: Infrastruktury, Skarbu Państwa, Zdrowia, MSWiA i Polityki Społecznej, Kancelaria Premiera oraz Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa, Głównego Urzędu Miar, Wyższego Urzędu Górniczego albo Urzędu Transport Drogowego.

To że będą latać po świecie osoby z Ministerstwa Infrastruktury, Skarbu Państwa, Zdrowia, MSWiA i Polityki Społecznej oraz Kancelarii Premiera nikogo nie dziwi. Ale że urzędnicy Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych muszą tyle podróżować do Brukseli, Genewy i Rzymu nie jest zrozumiałe. Podobne pytanie dotyczy urzędników Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa, którzy zadeklarowali konieczność częstego latania do Paryża, Rzymu i Brukseli.

A już całkowicie niezrozumiałe jest, dlaczego pracownicy Agencji Nieruchomości Rolnych muszą aż tyle latać na trasach krajowych, kiedy z pieniędzy podatników opłaca się im samochody i przejazdy koleją.




Wróć do strony głównej


Pełna wersja

© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami

stat24.com