TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej


2006-08-26 - Skąd pochodzą dorsze w nadmorskich smażalniach?

- Rybacy mają teraz szlaban na połowy dorsza, wędkarze tną ryby aż miło. A potem ryba jest sprzedawana do smażalni, co jest zabronione - informuje Głos Szczeciński.

reklama


Wedkarze zobowiązani sa do przestrzegania limitu. W ciągu jednej doby mogą złowić 7 dorszy. Jednak w rzeczywistości łowią oni nawet kilkadziesiąt a nawet kilkaset kilogramów ryb.

Przepisy mówią też, że wędkarze nie mogą złowionej ryby sprzedać, z tym jednak bywa różnie. W Okręgowych Inspektoratach Morskich kwitują tę poważną sprawę krótko. Pomysł na wędkarstwo morskie jest trafiony, ponieważ pomaga rybakom przetrwać martwy sezon, jednak regulamin sportowego połowu ryb jest ciągle pomijany. Złowiona przez wędkarzy ryba jest później sprzedawana np. właścicielom smażalni. Proceder ten jest łamaniem prawa, ale trzeba mieć na to dowody.

- To doskonała zabawa i w żadnym razie nie polega na zapełnianiu zamrażarek - przekonuje Mariusz Getka, wicemistrz Polski w wędkarstwie morskim. Co z limitem? Pomysł jest dobry ale co zrobić z resztą i z dorszem niewymiarowym czyli takim, który ma długość do 38 cm? Nie po to organizuje się całodzienną wyprawę, aby po godzinie czy dwóch przestać łowić z powodu osiągnięcia wyznaczonego limitu. Może zwrócić rybom wolność? Dorsz wyciągnięty z 30-40 metrów głębokości nie ma jednak żadnych szans na przeżycie...



Wróć do strony głównej


Pełna wersja

© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami

stat24.com