TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej


2008-08-19 - Kraków traci turystów. Hotelarze i restauratorzy obawiają sie spadku przychodów.

Krakowscy hotelarze i restauratorzy obawiają się zmniejszenia przychodów. Hotele nie są już tam pełne jak kiedyś, restauracje odwiedza o 20% mniej gości, natomiast obroty niektórych kramów w Sukiennicach spadły nawet o 80% - zauważa Gazeta Wyborcza.

reklama


W tym roku turystów w Krakowie jest znacznie mniej niż w latach ubiegłych. Przez ostatnie kilkanaście miesięcy pobyt w mieście zdrożał nawet o 40%. Dodatkowo w Krakowie cały czas nie ma hali, gdzie mogłyby być organizowane koncerty wielkich gwiazd oraz wydarzenia artystyczne. Brakuje też miejsc na konferencje i duże sympozja. Natomiast natłok imprez, rzeźb, kramów, mimów, wyścigów i pokazów na Rynku Głównym zamiast przyciągać turystów odpycha ich.

Cesare Candido, właściciel restauracji Trattoria da Cesare przyznaje, że zauważył mniejszą ilość turystów zarówno w swojej restauracji jak i w mieście. Podkreśla - Kraków zrobił się bardzo drogi, turyści wolą Lwów czy Warnę. Na dodatek Balice to jedno z najdroższych lotnisk. Anglicy wolą więc przylecieć do Pyrzowic i stamtąd pojechać do Wrocławia. Tam przynajmniej piwo na rynku jest tańsze. Z kolei Polacy na wakacje wybierają Turcję lub Egipt. Szkoda.

Podobnego zdania jest Jacek Łodziński z restauracji Pod Aniołami. Według niego gości jest o 20% mniej. Przyznaje, że ma to jednak pozytywny skutek - restauratorzy zaczęli bardziej dbać o klienta. Zaznacza też, że zaobserwował zmniejszenie głównie liczby turystów z zagranicy. Według Łodzińskiego jest to powodem odwołania niektórych lotów oraz rezultatem polityki drogiego Krakowa. Tłumaczy - Długoterminowo to może i słuszna polityka, ale nie od razu. W Krakowie ledwie zobaczyliśmy turystów, a już ceny poszły w górę. Praga długo umacniała swoją pozycję. Poza tym w Krakowie jest brudno. Wstyd mi, jak na to patrzę. Jeszcze gorsza sytuacja jest w Sukiennicach. W niektórych kramach obroty spadły aż o 50-80%.

Agata Dutkowska i Jakub Czupryński z firmy Insiders od dwóch lat zajmują się niekonwencjonalnym oprowadzaniem po Krakowie. Zaznaczają, że mają opracowane autorskie trasy po mieście, a ich odmienność polega na tym, że sięgają po środki, których nie używają zwykli przewodnicy. Oferują projekcje starych zdjęć na murach, a także specjalnie przygotowane nagrania audio. Mimo, że jest to oferta bardzo wyspecjalizowana, zainteresowanie nią również spada. Właściciele Insiders tłumaczą - Ma to związek głównie z tym, że Kraków przestał być tani, a to przede wszystkim przyciągało masowego turystę, dla którego bilet lotniczy do Krakowa był tańszy niż przejazd taksówką po Londynie, a ceny piwa w barach oszałamiały bardziej niż sam alkohol. Dodają - Zeszłoroczny sukces turystyczny był naszym zdaniem efektem sprzyjających okoliczności, a nie przemyślanej strategii. Kraków jest ósmym cudem świata w porównaniu z Radomiem czy Koninem, ale w porównaniu z Rzymem, Barceloną czy Berlinem jego wielkość maleje, stąd wniosek, że oferta, którą kieruje się do turysty, musi być bardziej przemyślana, oryginalna i swoista.

Na złą sytuację w mieście narzeka też Barbara Gunia, właścicielka kramu w Sukiennicach - Oj, turystów jest o wiele mniej. A ci, którzy już przyjechali, nie mają pieniędzy. Przychodzą, oglądają, jak już coś kupią, to jakiś drobiazg, breloczek za 7 zł. Dodaje - Wolą sobie robić zdjęcia na tle kramów, niż coś kupować. Dodatkowo z powodu remontów Sukiennice są ogrodzone, nie działa muzeum i panuje tam ogromny hałas.



Źródło: Gazeta Wyborcza

Wróć do strony głównej


Pełna wersja

© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami

stat24.com