TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej


2009-01-31 - Rząd brytyjski zezwolił na rozbudowę Heathrow

W czwartek, 15 stycznia brytyjski rząd podjął decyzję o rozbudowie lotniska Heathrow. Ma powstać trzeci pas startowy oraz nowy, szósty już terminal. Przeciwni temu są ekolodzy, burmistrz Londynu, opozycja parlamentarna i mieszkańcy z okolic portu.

reklama


Pod koniec minionego roku 60 ekologów ze stowarzyszenia Plane Stupid blokowało pas startowy lotniska Stansted. Uniemożliwili start i lądowanie ponad 40 samolotów. Byli przeciwni rządowej zgodzie na wybudowanie drugiego pasa startowego portu. Jednak protest przegrali, a decyzja została podtrzymana. Teraz przegrali następni ekolodzy. Greenpeace zaniepokoił się zgodą rządu na rozwój lotniska Heathrow. Według przedstawicieli stowarzyszenia "Przyjaciele Ziemi" brytyjscy ministrowie już dawno powinni zdać sobie sprawę z katastrofy, jaką może wywołać wydana przez nich zgoda na rozrost lotniska.

Rząd brytyjski wydał zgodę zaznaczając, że miał na uwadze przyszłość Heathrow, jako jednego z najpotężniejszych lotnisk Europy. Obecnie jego największym konkurentem jest holenderski Schiphol z sześcioma pasami startowymi, który do 2020 roku zamierza obsługiwać 469 tys. lotów rocznie.

Firma BAA, właściciel Heathrow uważa, że trzeci pas startowy jest wybawieniem dla portu i jednocześnie kolejnym krokiem do pozostania w czołówce powietrznych firm transportowych. Natomiast przeciwnicy pomysłu podkreślają, że budowa trzeciego pasa startowego powiększy emisję dwutlenku węgla i azotu, a tym samym wpłynie na degradację środowiska.

Według Matthew Knowlesa, rzecznika Stowarzyszenia Brytyjskich Firm Powietrznych przemysł lotniczy zobowiązał się do redukcji emisji spalin. Do roku 2020 emisja dwutlenku węgla miałaby zostać ograniczona o 50%, a tlenków azotu o 80%. Zaznacza on, że te założenia dają zielone światło dla rozwoju lotniska Heathrow. Natomiast BAA twierdzi, że nowy pas startowy jest potrzebny, aby do 2030 roku sprostać wymaganiom rynku. Na zmianach ma skorzystać głównie brytyjska ekonomia. Według szacunków rozbudowa portu ma przynieść budżetowi państwa około 5 mld funtów. Dodatkowo pojawią się również dziesiątki tysięcy nowych miejsc pracy.

Rzecznik prasowy linii British Airways, która zajmują zdecydowaną większość lotniska przyznał, że firma czekała na decyzję rządu dotyczącą rozbudowy już od ponad siedmiu lat. Jednak od premiera Gordona Browna oczekiwano innej decyzji. Chciano, aby premier oraz rząd w ogóle nie zajmowali się rozbudową lotniska w najbliższym czasie, ale wstrzymali się do kolejnych wyborów parlamentarnych w przyszłym roku.

Przed majowymi wyborami na burmistrza miasta temat lotniska również był jednym z obowiązkowych punktów kampanii wyborczej. Starający się o reelekcję Ken Livingstone podkreślał, że nie ma najmniejszego powodu, aby lotnisko miało się rozwijać. Później ustępujący burmistrz brytyjskiej stolicy stwierdził - Nie chcemy żadnego wzrostu przewozów pasażerskich.

Jednak opinie ówczesnego włodarza Londynu odpierał rzecznik lotniska. Według niego Heathrow jest bardzo ważnym portem lotniczym dla brytyjskiej oraz londyńskiej gospodarki, gdyż dzięki swoim dalekodystansowym połączeniom stanowi ważny łącznik pomiędzy Wielką Brytanią, a resztą świata. Podkreślił, że lotnisko jest już w 99% wykorzystane i dlatego wymaga rozbudowy.

Stanowisko w tej sprawie zajął również mer brytyjskiej stolicy Boris Johnson. W listopadzie minionego roku burmistrz Londynu zagroził rządowi pozwem sądowym, jeżeli zdecyduje się na rozbudowę Heathrow. Według Johnsona oraz stowarzyszenia lokalnych władz, którzy reprezentowali prawie 4 mln mieszkańców Londynu, rozwój portu będzie się ściśle wiązać ze zwiększeniem liczby lotów z 469 tys. do nawet 700 tys. rocznie. Taka wielkość ruchu złamałaby prawo unijne dotyczące zanieczyszczenia środowiska. Biuro burmistrza zabezpieczyło 15 tys. funtów na ewentualne koszty sądowe i są też gotowe zwiększyć tę sumę, jeżeli prawnicy uznają, że proces jest tego wart.

Johnson proponował też zbudowanie alternatywnego dla Heathrow lotniska u ujścia Tamizy, na sztucznej wyspie Sheppey, znajdującego się w hrabstwie Kent. Tłumaczył - Chcemy znaleźć jakieś rozsądne rozwiązanie dla lotniczych potrzeb stolicy bez rozbudowywania bez granic naszego portu numer jeden.

Jednak niezależnie od protestów 15 stycznia rząd wydał zezwolenie na rozbudowę Heathrow. Budowa ma rozpocząć się w 2015 roku i potrwać cztery lata. Nowy pas oraz terminal mają zostać wybudowane na północ od lotniska. Wiąże się to z likwidacją dwóch miejscowości: Sipson i Harmondsworth. W sumie musi zniknąć 700 budynków mieszkalnych, szkół oraz innych budynków użyteczności publicznej.

Burmistrz Londynu domaga się od premiera publicznych wyjaśnień podjętej decyzji, uważając, że przy jej podejmowaniu złamano zasady demokracji. Boris Johnson zaznacza - Rządowi nie udało się wystarczająco uzasadnić tej decyzji. Nie udało się mu także wskazać sensownych rozwiązań problemów, które wiążą się z rozbudową lotniska. Jestem głęboko zaniepokojony tym, że nie wzięto pod uwagę opinii przeciwników. Rzucam premierowi Brownowi rękawicę i domagam się publicznego wyjaśnienia tej niedemokratycznej decyzji. Nie przeprowadzono żadnych konsultacji społecznych.

Po stronie burmistrza, ekologów oraz mieszkańców zagrożonych miejscowości stoi również Partia Konserwatywna. Jej przedstawiciele oświadczyli, że jeżeli wygrają kolejne wybory parlamentarne, natychmiast odwołają decyzję o rozbudowie lotniska Heathrow.



Wróć do strony głównej


Pełna wersja

© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami

stat24.com