TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej
Polskie Towarzystwo Ubezpieczeń zapowiedziało, że nie wypłaci pieniędzy, dopóki Urząd Marszałkowski nie dostarczy brakujących dokumentów. Władze uważają, że dopełniły wszystkich formalności i grożą ubezpieczycielowi sądem - podała Gazeta Wyborcza.
reklama
Biuro podróży Open Travel Group zbankrutowało we wrześniu ubiegłego roku. Wypłaty odszkodowań dla prawie 3,5 tys. poszkodowanych klientów, Urząd Marszałkowski planował rozpocząć w poniedziałek 18 czerwca. Jednak nie wiadomo, czy do tego dojdzie, ponieważ Polskie Towarzystwo Ubezpieczeń zażądało od samorządu województwa dodatkowych dokumentów.
Open Travel ubezpieczone było w Signal Iduna oraz PTU. Pierwsze towarzystwo wypłaciło już odszkodowania w wysokości miliona zł. Natomiast PTU miało przekazać 3 mln zł, jednak uznało roszczenia tylko na łączną kwotę 2,3 mln zł. Taką właśnie kwotę ubezpieczyciel przekazał na konto urzędu marszałkowskiego. Jednak pozostałe 700 tys. zł stało się powodem konfliktu. Głównym powodem sporu są umowy, jakie część pokrzywdzonych klientów zawarła z biurem podróży.
Chodzi o osoby, które kupiły wczasy u pośrednika Open Travel. Violetta Grońska, rzeczniczka PTU wyjaśnia - Na części umów nie jest zaznaczone, że sprzedającym wycieczkę był toruński operator. Jest tylko napisane, że firma o nazwie, dajmy na to, ABC sprzedaje wycieczkę do Tunezji.
Ubezpieczyciel zażądał od urzędu marszałkowskiego umów agencyjnych, które będą potwierdzeniem, że dany pośrednik współpracował z Open Travel. Jednak samorząd uznał to za absurdalne żądanie. Beata Krzemińska, rzeczniczka urzędu marszałkowskiego zaznacza - W umowach jest dokładnie zaznaczone, kto sprzedaje wycieczkę. Dodaje - Tak samo, jak z komórkami. Kiedy idę do salonu i podpisuję umowę, jest ona zawarta z operatorem sieci, a nie z salonem przy ulicy takiej a takiej. Nasze roszczenia wysuwane są na podstawie szczegółowej analizy profesjonalnej firmy brokerskiej, która przecież wie, jakie umowy można zakwalifikować, a jakie nie. Najlepszym dowodem jest to, że część wniosków o odszkodowania odrzucono.
Urząd podkreśla też, że drugi ubezpieczyciel, czyli Signal Iduna, przelał całą kwotę przeznaczoną na zaspokojenie roszczeń poszkodowanych klientów bez żądania dodatkowych dokumentów. Samorząd wezwał PTU do przekazania pozostałych 700 tys. zł do piątku, 15 czerwca. Wówczas, według władz, mija 30-dniowy termin, który narzucony jest przez przepisy firmie ubezpieczeniowej. PTU kwestionuje również tę datę. Grońska zaznacza - Przepisowy termin dotyczy tylko klasycznych ubezpieczeń. W tym przypadku kodeks cywilny mówi, że przelew ma być zrobiony "niezwłocznie" po dopełnieniu formalności, a te nie zostały dopełnione. Nie upieramy się zresztą przy dostarczeniu nam umów agencyjnych. Zadowolimy się poświadczeniem pana marszałka, że wszystkie roszczenia są zasadne i że firmy typu ABC współpracowały z Open Travel.
Krzemińska przyznaje - Tak dziwnej propozycji jeszcze nie słyszeliśmy. Nasi prawnicy analizują, co z nią zrobić.
Na wypłatę odszkodowań cały czas czekają poszkodowani turyści. Urząd marszałkowski nie poinformował, co zrobi, gdy nie otrzyma pozostałych pieniędzy. Zapewnił tylko, że ma opracowaną strategię na wszystkie warianty rozwoju wypadków. Prawdopodobnie, nawet jeżeli PTU nie przeleje pozostałej kwoty, wypłaty ruszą już w najbliższym czasie. Wiadomo, że nie będzie to poniedziałek, 18 czerwca, ponieważ kwoty indywidualnych odszkodowań zostały obliczone procentowo z całej kwoty uzyskanej od ubezpieczycieli. Brak 700 tys. zł sprawi, że obliczenia będą musiały zostać dokonane jeszcze raz. Krzemińska zaznacza - Mamy też możliwość dochodzić tych pieniędzy na drodze prawnej. Podobną sprawę z niemieckim ubezpieczycielem właśnie wygraliśmy w sądzie.
© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami