TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej


2012-12-28 - Modlin - kto spartaczył?

Z powodu niebezpiecznych pęknięć betonowej drogi startowej lotnisko Warszawa/Modlin zostało zamknięte tuż przed świętami. Nie mogą z niego korzystać duże samoloty. Decyzja została podjęta przez Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego. Aktualnie trwają prace remontowe, mające na celu naprawę zepsutej nawierzchni. W związku z tymi wydarzeniami zaczęło pojawiać się wiele pytań. Między innymi dlaczego tak się stało i kto zawinił?

reklama


Port lotniczy w Modlinie jest ofiarą przygotowań do Euro 2012. Powstał według zasady "szybko i tanio". W efekcie już kilka miesięcy po oficjalnym otwarciu zaczął się sypać - podała gazeta.pl. Dziennikarze z tego serwisu próbują ustalić co tak naprawdę się stało podczas budowy nowego stołecznego lotniska i jakie popełniono wtedy błędy. W tym celu przeprowadzili wiele rozmów z osobami związanymi z branżą lotniczą w Polsce.

W chwili wydawania pozwolenia na użytkowanie były wątpliwości co do stanu technicznego lotniska - powiedział Jaromir Grabowski, inspektor nadzoru budowlanego, który dopuścił Modlin do użytkowania. - Ale bazowaliśmy na wiarygodnych ekspertyzach. Jak się jednak okazuje ekspertyzy nie były pozytywne, ale lotnisko w Modlinie i tak zostało uruchomione. - Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych wykonał ekspertyzę, z której wynikało, że port w podwarszawskim Modlinie nie nadaje się do otwarcia. Ale nikt się tym nie przejął - powiedział gazecie Tomasz Hypki, prezes Agencji Lotniczej Altair, sekretarz Krajowej Rady Lotnictwa.

Pas startowy w Modlinie był w fatalnym stanie, a jednak lotnisko otwarto. Kto na to pozwolił?

Katarzyna Krasnodębska z ULC, który jest organem decyzyjnym i wydaje certyfikaty lotniska użytku publicznego, tłumaczy, że urząd znał niekorzystną dla Modlina opinię Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych, ale nie wziął jej pod uwagę, bo ITWL jest placówką naukowo-badawczą, a nie organem administracji czy urzędem, którego decyzje są wiążące dla ULC. Kluczowa dla urzędu była opinia wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego. Merytorycznie to on decyduje o tym, czy dopuścić lotnisko do użytkowania.

- W momencie wydawania pozwolenia na użytkowanie mieliśmy wątpliwości co do stanu technicznego, ale bazowaliśmy na wiarygodnych ekspertyzach - twierdzi z kolei Jaromir Grabowski, mazowiecki inspektor nadzoru budowlanego. - Na ich podstawie udzieliliśmy pozwolenia na użytkowanie, jednocześnie zobowiązując inwestora do monitorowania stanu technicznego i do wykonywania bieżących napraw.

Niestety nie ma możliwości oficjalnego zweryfikowania ekspertyzy, jak mówi rzecznik Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych, jej treść stanowi tajemnicę handlową. Nieoficjalnie jednak, można się "co nieco dowiedzieć". Jeden z reporterów TOK FM dotarł do tego dokumentu. W zaleceniach dla zarządcy lotniska znajduje się między innymi konieczność ciągłego monitorowania stanu technicznego pasa startowego (po każdym starcie i lądowaniu) oraz zatrudnienie specjalnej ekipy remontowej, które będzie wykonywać bieżące naprawy.

Jak mówi Magdalena Bojarska, rzeczniczka prasowa portu lotniczego Modlin, w kwietniu pojawiła się informacja o mikroodpryskach i wtedy ruszył zalecany w ekspertyzie program naprawczy: - Odcinki pasa, na których wystąpiły mikroodpryski, były pokrywane czymś specjalnym. Potem cała droga startowa była kontrolowana. Były ekspertyzy, które wskazywały, że wszystkie warunki są spełnione. Potem były już normalne certyfikaty i pozwolenia na użytkowanie. Później nie było już problemów i lotnisko mogło zostać oficjalnie otwarte . Jednak jak pokazała praktyka, nie na długo. Dziury w pasie startowym uniemożliwiły starty i lądowania dużych samolotów. Z lotniska mogą korzystać wyłącznie małe maszyny, które niestety są rzadkością w Modlinie.

Jaromir Grabowski próbuje wyjaśnić po czyjej stronie leży błąd. Według niego zawinił wykonawca albo dostawca betonu. - Możliwości są dwie: albo ekspertyzy były nieco zbyt optymistyczne, albo zalecenia z nich wynikające nie zostały wykonane w sposób dostatecznie dobry. Wiemy np., że w wielu miejscach, tam, gdzie wykonano naprawę, te załatane miejsca są znowu dziurawe. Z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że użyto niewłaściwego betonu albo go niefachowo ułożono.

Zatem dlaczego tak się spieszono? Przecież nie zawsze szybciej znaczy lepiej. Eksperci sugerują, że winę za zaniedbania ponoszą Mistrzostwa Euro 2012, które odbyły się w czerwcu. Chciano zdążyć. Lotnisko ruszyło w wakacje, obsłużyło tysiące pasażerów, tylko co będzie dalej? Nikt o tym nie pomyślał. Dziś bowiem nie działa!



Wróć do strony głównej


Pełna wersja

© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami

stat24.com