TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej


2012-05-02 - Klienci Neckermanna koczowali na lotnisku

Turyści, którzy wykupili wycieczki na Teneryfę byli zmuszeni spędzić kilka godzin w podkatowickich Pyrzowicach zanim pilotowi udało się wystartować. Powodem, dla którego klienci Neckermanna 1 maja wylecieli z opóźnieniem na wakacje okazały się kłopoty z zatankowaniem samolotu. Jednak nie były to kłopoty techniczne.

reklama


Samolot lecący z Warszawy wylądował w Katowicach, aby zatankować i zabrać drugą grupę turystów. Jednak tam, zamiast szybkiego startu, nakazano wszystkim opuścić samolot i udać się w kierunku bramek. Turyści koczowali na lotnisku od godziny siódmej do trzynastej.

Rzecznik lotniska, Cezary Orzech, wyjaśnił, że powodem dla którego samolot nie wystartował był brak paliwa. Umowa z przewoźnikiem opiewała na tonę mniej, niż było potrzeba. Kapitan samolotu nie miał gotówki, aby kupić potrzebną ilość paliwa od firmy zaopatrującej samoloty w Pyrzowicach, która z racji braku umowy wymagała zapłaty z góry. Zatem turyści padli ofiarą sporu o tonę paliwa, czyli o 10 tys. zł.

Na stronie organizatora dowiadujemy się, że pechowym przewoźnikiem były linie Small Planet.

Negatywne aspekty PR tego zamieszania są widoczne od ręki - wystraszono turystów (i to nie tylko Neckermanna). Organizatorowi i przewoźnikowi zrobiono opinię niekompetentnych, mających problemy finansowe. Na forach internetowych pod artykułami opisującymi to wydarzenie napisano dużo komentarzy i aż roi się od rad "nie jeździj z biurami podróży".

Na wysokości zadania nie stanęło także lotnisko - opisywać i omawiać można, ale czy naprawdę port lotniczy nie mógł pomóc lub skłonić dwóch firm, które dostarczają paliwo do dogadania się i "pożyczenia" brakującej tony paliwa?



Wróć do strony głównej


Pełna wersja

© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami

stat24.com