TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej


2013-04-26 - Meleksy kością niezgody

Tuż przed zbliżającym się sezonem na nowo odżywa spór między właścicielami meleksów, a radnymi większych miast. Urzędnicy co roku przygotowują nowe projekty, zmieniają obowiązujące zasady. Jedni uważają, że zmieniają obraz miasta na lepszy, inni czują się pokrzywdzeni.

reklama


We Wrocławiu w obronie przewoźników stanął radny Rafał Czepil, który chce m.in. udostępnić meleksom więcej miejsc parkingowych. Uważa, że ten ekologiczny i cichy środek transportu podnosi atrakcyjność miejsc turystycznych. Radny jest zdania, że zamiast jeździć po mieście samochodami i zanieczyszczać środowisko, można dużo zwiedzić poruszając się właśnie meleksami.

Na liście pomysłów Czepila jest zwiększenie liczby miejsc parkingowych dla tych niedużych pojazdów. Jak mówi - Jesteśmy miastem przyjaznym dla turystów, więc będzie to bardzo dobra promocja miasta . Chce też by meleksy woziły turystów do takich zabytkowych miejsc jak: Panorama Racławicka, Stadion Miejski, Hala Stulecia czy Ostrów Tumski.

Radny Czepil bez wątpienia znalazłby wielu zwolenników swoich postulatów w Krakowie. Bowiem tutaj spór na linii meleksiarze-radni trwa od kilku sezonów. W tym roku urzędnicy zapowiadali duże zmiany. Wygląda jednak na to, że niewiele z tych postulatów dojdzie do skutku. Wyznaczone przez radnych miasta nowe trasy, likwidacja postojów spotkały się z dużym sprzeciwem wśród właścicieli meleksów.

Zapowiedzi rewolucyjnych zmian radnych były odpowiedzią na skargi krakowian i turystów na to, że meleksy poruszają się w sposób nieskoordynowany w miejscach przeznaczonych głównie dla ruchu pieszego. Po drugie, te pojazdy jeżdżą po terenie objętym uchwałą o Parku Kulturowym, a jest to przestrzeń zabytkowa, którą musimy chronić - tłumaczył poprzedni plastyk miejski Jacek Stokłosa.

Urzędnicy planowali ograniczyć liczbę pojazdów elektrycznych, mających uprawnienia do poruszania się po centrum miasta, ze 130 do 35. Poza tym kierowcy minipojazdów mieli jeździć tylko wyznaczonymi trasami (prowadzącymi m.in. przez pl. św. Ducha, ul. Szpitalną, pl. Mariacki, Rynek Główny, ul. Szczepańską, pl. Szczepański i ul. św. Tomasza.) Kolejnym punktem reformy było wyznaczenie innych miejsc postojowych niż obecne.

- Nikt nie ogranicza liczby taksówek, których 3,5 tys. może wjechać do strefy B. To niesprawiedliwe - bronił meleksiarzy Grzegorz Kompa z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Pojazdów Elektrycznych.

Urzędnicy zapowiadali też, że jeśli zgłosi się więcej chętnych, to zrobią licytację lub ogłoszą przetargi na zgodę na wjazd. Tomasz Popiołek, dyrektor Wydziału Spraw Administracyjnych UMK, chciał podzielić pojazdy na dopuszczone do ruchu w dni parzyste i w nieparzyste.

Wybrańcy przed wyjazdem na krakowskie ulice musieliby zdobyć pozytywną opinię miejskiego plastyka o wyglądzie swojego pojazdu. Radni chcieli dopuścić do ruchu tylko meleksy sześcioosobowe, w kolorach mieszczących się w obowiązującej palecie barw, naturalnie bez reklam. - Nie dopuszczę haseł "Wozimy turystów do getta" - wspominał jeden przypadek Jacek Stokłosa, plastyk miejski.

Właściciele meleksów zgodnie protestowali. Duże kontrowersje wzbudziło odjęcie takich tras jak m.in. kościół św. Piotra i św. Pawła, Uniwersytet Jagielloński, a także zabytki przy św. Anny. Doszły też możliwe straty finansowe. Właściciele meleksów maja podpisane umowy na wożenie turystów z hotelami, które znalazły się poza wyznaczonymi trasami.

Meleksiarze chcieli przede wszystkim wykluczenia sztywnych tras, albo zwiększenia liczby miejsc, które mogą pokazać turystom. Przewoźnicy skarżyli się też na malejącą liczbę parkingów. Do listy postulatów dołączyli - więcej parkingów, ale mniejszych, po 2-3 miejsca.

Miasto szybko doczekało się protestów w związku z propozycją nowej ustawy. Wygląda na to, że urzędnicy ugięli się pod naciskiem lobby meleksiarzy. Jak udało się dowiedzieć dziennikarzom Gazety, zrezygnowano m.in. z wyznaczenia tras meleksowych. Urząd chce też wycofać się też z ograniczenia miejsc parkingowych dla pojazdów elektrycznych. Dodatkowo przedsiębiorcy sami mają zaproponować nowe lokalizacje (m.in. zamiast pl. Mariackiego), które rozważy ZIKiT.

Tymczasem, żeby zmiany skutecznie utrudniły życie właścicielom minipojazdów, a tym samym zaczęły obowiązywać od czerwca tego roku, uchwała musiałaby zostać przegłosowana najpóźniej w połowie maja, a na to się nie zanosi.



Wróć do strony głównej


Pełna wersja

© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami

stat24.com