TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej


2006-04-11 - Tanie linie lotnicze kontra promy

Rozpoczęła się wojna pomiędzy liniami lotniczymi i armatorami statków. Stawką jest kilkaset milionów złotych. "Chcemy odebrać pasażerów bałtyckim promom" podkreśla dyrektor sprzedaży Ryanaira.

reklama


Ryanair, największa w Europie tania linia lotnicza uruchomiła połączenie Gdańsk - Sztokholm Skavsta. W ofercie reklamowej pytają klienów: "Chcesz tłuc się wiele godzin promem". Tomasz Kułakowski, dyrektor sprzedaży i marketingu Ryanair w Europie Środkowej wyznaje - Gramy w otwarte karty. Chcemy odebrać pasażerów bałtyckim promom.

W ubiegÅ‚ym roku na czterech staÅ‚ych liniach promowych Å‚Ä…czÄ…cych PolskÄ™ ze SzwecjÄ… podróżowaÅ‚o 947 tysiÄ™cy pasażerów, którzy za swoje podróże zapÅ‚acili kilkaset milionów zÅ‚otych. Ryanair wybraÅ‚ gdaÅ„skie lotnisko, gdyż to wÅ‚aÅ›nie w TrójmieÅ›cie kumuluje siÄ™ ponad poÅ‚owa rynku promowego. Stena Line, która pÅ‚ywa na linii Gdynia - Karlskrona przewiozÅ‚a w zeszÅ‚ym roku 362 tysiÄ™cy pasażerów, a Polferries, obsÅ‚ugujÄ…cy trasÄ™ GdaÅ„sk - Nynäshamn (koÅ‚o Sztokholmu) 164 tysiÄ…ce osób.

Kułakowski przyznaje, że cena biletu powinna skłonić część pasażerów do zrezygnowania z podróży promem na rzecz samolotu. Najtańszy bilet lotniczy z Gdańska do Sztokholmu, razem z podatkami i opłatami lotniskowymi, można kupić już za 54 zł. Przy czym bilet bez miejsca w kabinie na prom Polferries kosztuje około 235 zł, a na Stenaline 180 zł.

Podróż samolotem jest też znacznie krótsza. Samolot leci godzinę, a prom płynie kilkanaście.

Juliusz Sochan, dyrektor ośrodka Polskiej Organizacji Turystycznej w Sztokholmie przyznał - Przedstawiciele szwedzkiej Polonii i sami Szwedzi rzucili się na te oferty. Obserwujemy kilkusetprocentowy wzrost wyjazdów do Polski. Dzięki tanim liniom opłaca się polecieć nawet na weekend.

Ireneusz Ciuk, który od 30 lat mieszka pod Sztokholmem dodaje - Od ubiegłego roku, gdy tylko pojawiły się tanie połączenia, przylatuję do Polski, kiedy tylko mogę. Najrzadziej raz na dwa miesiące.

Jednak linie promowe nie poddają się. Agnieszka Zembrzycka, specjalista ds. komunikacji Stena Line podkreśla - Ostatecznym zwycięzcą i tak będą promy. Tylko my możemy zabrać na pokład samochód, który ze względu na wielkie przestrzenie Skandynawii i słabo rozwinięty transport publicznych jest turystom wręcz nieodzowny. Takie są fakty. Zainteresowanie klientów jest tak duże, że musieliśmy przebudować prom "Stena Baltica", aby mógł zabrać więcej samochodów.

Natomiast Kułkowski twierdzi - Dzięki niskim cenom pasażerowi opłaci się polecieć samolotem i wynająć samochód w Szwecji. Wkrótce promom pozostaną tylko tiry i ich kierowcy. Pozostałych widzę u nas.

Jan Warchoł, prezes Polferries zaznacza - Takie linie lotnicze są dobre dla tych, których goni czas. Ogromna część turystów ma jednak inne upodobania. Już samą podróż promem i obcowanie z morzem traktują jako źródło przeżyć. Do tego dochodzi doskonała kuchnia, elegancka obsługa, tanie sklepy i morze rozrywki, której ilość w każdej chwili można przecież zwiększyć.

Właśnie z ofertą promowej zabawy będzie liniom lotniczym trudno wygrać, gdyż ciężko sobie wyobrazić podróżnych radośnie tańczących w samolocie.



Wróć do strony głównej


Pełna wersja

© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami

stat24.com