TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej


2012-02-28 - Koniec bezpłatnych akcji ratunkowych w górach?

Ratownicy GOPR i TOPR mają dosyć lekkomyślności polskich turystów. Od początku sezonu przeprowadzili kilkanaście akcji ratunkowych, a których większość okazała się dmuchaniem na zimne. Koszt najdroższej wycenia się nawet na kilkaset tysięcy złotych. Nie ważne, czy ktoś zabłądził, czy po prostu udał się na dłuższy spacer, nie informując rodziny. Ratownik zawsze ma obowiązek przyjąć zgłoszenie i jak się okazuje zawsze to on ponosi tego konsekwencje finansowe, przynajmniej w Polsce.

reklama


Akcja ratunkowa w polskich górach to koszt od kilku tysięcy, nawet do kilkuset złotych. Nie dziwi, zatem fakt, że irytuje brak konsekwencji ze strony turystów. Przykładowo w Czechach rachunek wystawiony za akcję ratunkową płaci ubezpieczyciel. Dlaczego w Polsce nie trzeba mieć polisy na wypadek akcji ratunkowej w górach?

Polscy samorządowcy coraz chętniej wyrażają się o wprowadzeniu tzw. "model słowackiego". U naszych sąsiadów już od sześciu lat obowiązuje prawo mówiące o tym, że za wszystkie akcje ratunkowe i poszukiwawcze w górach koszty ponoszą turyści. W celu uniknięcia płacenia z własnej kieszeni, przed wyjściem w góry najlepiej wykupić ubezpieczenie - wiedzą o tym słowaccy turyści, taternicy, czy narciarze.

Najniższa dzienna stawka ubezpieczenia górskiego na Słowacji to koszt 1,5 złotego. Taka polisa pozwala na pokrycie kosztów akcji ratunkowej wynoszącej nawet 30 tys. złotych. Model słowacki dotychczas pozwolił zaoszczędzić około 15 proc. z rocznego budżetu słowackich ratowników.



Wróć do strony głównej


Pełna wersja

© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami

stat24.com