TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej
Wczoraj prokuratura postawiła pilotowi wycieczki do wąwozu Samaria zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia turystów.
reklama
Danuta S. i jej brat Marek z Wrocławia w lipcu udali się na Kretę z poznańskim biurem podróży Ecco Holiday. Tam wykupili wycieczkę do wąwozu Samaria. Wyruszyli tam 21 lipca autokarem pod opieką 21-letniego pilota Piotra P., studenta z Krakowa.
Turyści odłączyli się od grupy już na początku wędrówki i w ogóle nie weszli do wąwozu - wynika z ustaleń greckiej policji. Najprawdopodobniej zgubili przewodnika i grupę, pomylili drogę i zamiast w dół poszli w góry. Temperatura tam sięgała wtedy do 45 stopni. Ciała turystów znaleziono po 6 dniach. Zmarli z wycieńczenia i odwodnienia.
Sprawę badała prokuratura na Krecie i we Wrocławiu. Wczoraj polska prokuratura postawiła zarzut Piotrowi P., twierdząc, że jako rezydent i tłumacz Ecco Holiday miał obowiązek opieki nad klientami tego biura. Dlatego widząc nieobecność turystów, powinien zawiadomić policję. Za doprowadzenie do śmierci grozi mu do pięciu lat więzienia.
Pilot nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień - informuje rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Małgorzata Klaus. Prokuratura zakazała mu opuszczania kraju i zawiesiła go w obowiązkach służbowych.
Kilka tygodni temu tłumaczył, że o zaginięciu rodzeństwa powiadomił rezydenta hotelu, w którym mieszkali, Jakuba S., też pracownika biura Ecco Holiday. A on zapewnił go, że zawiadomi grecką policję. Jednak oficjalne zawiadomienie złożył na policji dopiero w poniedziałek po południu Grek, właściciel firmy współpracującej z Ecco Holiday. I dlatego poszukiwania zaginionych rozpoczęto dopiero w trzeciej dobie po stwierdzeniu zaginięcia.
© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami
