TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej
Już w przyszłe wakacje za połączenia komórkowe z innych krajów Unii zapłacimy tyle, ile za krajowe? Byłaby to świetna wiadomość zarówno dla biur podróży, pilotów wycieczek, przewoźników jaki i turystów.
reklama
Komisja Europejska chce przyspieszyć zniesienie stawek roamingowych. Eksperci przyznają, że nie ma żadnego uzasadnienia technicznego, by wykonywanie połączeń telefonicznych do innych krajów UE kosztowało więcej niż w granicach jednego państwa.
"Nie widać żadnego powodu, dla którego rozmowy przez schengenowską granicę, która nie istnieje, mają być 4-5 razy droższe, a połączenia dostępu do internetu - 40 razy droższe, tak jak to było do niedawna" - podkreśla w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Tomasz Kulisiewicz, analityk wiodący Audytel S.A. "Są ogromne sieci łączące całą Europę, przełączenia na długich dystansach nie kosztują więcej niż na krótkich. Wręcz przeciwnie - na krótkich dystansach jest więcej przełączania niż na długich dystansach" - dodaje.
Kulisiewicz zaznacza, że pierwotny plan tzw. agendy cyfrowej zaproponowanej przez wiceprzewodniczącą Komisji Europejskiej Neelie Kroes zakładał zniesienie wewnątrzunijnego roamingu w sieciach komórkowych do 2015 roku. Bruksela chce jednak przyspieszyć ten proces i ujednolicić ten obszar rynku już od lipca 2014 r. Kulisiewicz zauważa, że może to mieć związek z nadchodzącymi wyborami do Parlamentu Europejskiego.
Ze zniesieniem roamingu w obrębie UE pogodzili się już operatorzy, którzy - zdaniem Kulisiewicza - niedługo zaczną szukać innych źródeł przychodu. Więksi operatorzy nie odczują tej zmiany tak bardzo, natomiast może ona mocno dotknąć mniejsze spółki telekomunikacyjne.
"Ten kierunek jest rzeczywiście słuszny, operatorzy będą musieli się z tym pogodzić, bo to będzie prawdopodobnie silne wymuszenie regulacyjne. Konsumenci mogą się tylko cieszyć. W analizie bilansu korzyści społecznych wychodzimy na plus" - podkreśla analityk Audytela.
Według Kulisiewicza zniesienie roamingu w obrębie Unii to jedyny to możliwy w najbliższym czasie krok w kierunku ujednolicenia rynku telekomunikacyjnego. Obecnie jest on bardzo zróżnicowany - ceny połączeń komórkowych pomiędzy najtańszą Litwą a najdroższą Holandią różnią się ponad siedmiokrotnie. Takie rozbieżności są nieproporcjonalne do cen innych produktów w różnych krajach. Na przykład ceny mleka różnią się jedynie o ok. 40 proc.
Komisja Europejska już od ponad 10 lat próbuje stopniowo wprowadzać jednolite regulacje dla rynku telekomunikacyjnego. Przykładem skutecznie działającego prawa jest rozporządzenie roamingowe z 2007 r., które ustaliło maksymalne stawki za połączenia międzynarodowe i transfer danych w obrębie UE. Rozporządzenie to spowodowało znaczną obniżkę cen, ale nie zrównało ich ze stawkami za połączenia krajowe.
"W tej kwestii nie ma przebacz, bo ceny maksymalne hurtowe były ustalane, ale w euro, a każdy kraj ma inną siłę nabywczą euro, nawet kraje wewnątrz strefy euro. Co innego znaczy 1 euro dla Greka, co innego znaczy 1 euro dla Fina. Nawet wewnątrz strefy euro te ceny nie są jednakowe, a rozbieżności były bardzo duże" - mówi Kulisiewicz.
Komisja Europejska chce przedstawić pakiet nowych propozycji legislacyjnych we wrześniu tego roku. Potem projekty trafią pod obrady Parlamentu Europejskiego i Rady Ministrów Unii Europejskiej. Kulisiewicz zaznacza, że regulacje dotyczące rynku roamingowego są zdecydowanie najprostsze do wprowadzenia i przewiduje, że to na tym działaniu skoncentruje się Neelie Kroes, komisarz ds. agendy cyfrowej.
© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami