TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej


2011-10-14 - Prywatyzacja Polskich Kolei Linowych

Gminy Szczawnica, Krynica - Zdrój, Czernichow i Zawoja wraz ze słowacką firmą Tatry Mountain Resorts (TMR) zaplanowały zakup akcji Polskich Kolei Linowych, co zaowocowało podpisaniem listu intencyjnego w sprawie zawarcia publiczno-prywatnego konsorcjum.

reklama


Słowacy z firmy Tatry Mountain Resort deklarują, że na kupno firmy mają ponad 35 mln euro.

"Podpisana umowa to pierwszy realny ruch w sprawie prywatyzacji PKL, określający ramy, w których jesteśmy w stanie znaleźć wspólny interes z gminami" - napisał w komunikacie przesłanym PAP prezes TMR Bohus Hlavaty. "Zapisy zawarte w dzisiejszym liście potwierdzają także, że naszym zamiarem nie jest zamykanie obiektów PKL. Wręcz przeciwnie - dostrzegamy ogromny potencjał regionu tatrzańskiego oraz pozostałych regionów górskich, dlatego też chcemy rozwijać ich infrastrukturę".

Podpisanie listu intencyjnego przez gminy rozpoczyna mające trwać kilka tygodni rozmowy dotyczące umowy inwestycyjnej. W umowie mają się znaleźć szczegółowe warunki porozumienia pomiędzy gminami a prywatnym inwestorem, związane z zakupem PKL.

Do inicjatywy nie przystąpiła ani gmina Kościelisko, ani Zakopane, na terenie którego leżą najważniejsze obiekty PKL - kolej linowa na Kasprowy Wierch, oraz Gubałówkę. Temat sprzedaży PKL wzbudza wśród Górali sporo kontrowersji. Prywatyzacji sprzeciwia się m.in. Rada Miejska Zakopanego i dawni właściciele gruntów położonych w Tatrach. Dla burmistrza Zakopanego najważniejsze jest, aby Kasprowy Wierch nadal został ośrodkiem narciarskim.

Oprócz górali protestują profesorowie. Podpisali oni apel do premiera Donalda Tuska o wstrzymanie prywatyzacji Polskich Kolei Linowych.

- Mamy podpisy 128 profesorów z całej Polski - mówi Piotr Bąk, radny powiatu tatrzańskiego, prezes klubu Zamoyskiego, który zorganizował zbiórkę podpisów w sprawie wstrzymania prywatyzacji. - Zleciliśmy też opinię prawną znanej kancelarii adwokackiej z Krakowa, która wykazała niedopuszczalność przekształceń własnościowych na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego, a tym samym prywatyzację PKL. Według Piotra Bąka prywatyzacja PKL rozpęta wojnę i uruchomi lawinę wniosków górali, dawnych właścicieli i ich spadkobierców, którzy z pewnością upomną się o tereny wywłaszczone pod budowę kolejki linowej.

"Sprywatyzowanie PKL S.A. byłoby zlekceważeniem wieloletnich wysiłków społeczeństwa na rzecz ochrony naszego narodowego dziedzictwa. Dla Polaków Tatrzański Park Narodowy z kolejką na Kasprowy Wierch ma znaczenie symboliczne i - podobnie jak wzgórze wawelskie lub kopalnia soli w Wieliczce - nie powinien podlegać prywatyzacji. Apelujemy do pana Premiera, Rządu RP i właściwych ministrów o umożliwienie przeprowadzenia poważnej dyskusji z udziałem opinii publicznej, ponieważ w tym szczególnym przypadku zamiar prywatyzacji wymaga głębokiego i spokojnego namysłu" - czytamy w apelu podpisanym przez naukowców z całego kraju.

Tak na prawdę chodzi zapewne o to co zwykle - uprzedzenia i pieniądze. Choć Górale protestują mówiąc o majątku narodowym, to przede wszystkim są obawy o to, że firma zarządzająca kolejkami na Słowacji, może marginalizować znaczenie kolejek po naszej stronie Tatr. Także kwestie finansowe, że ktoś inny będzie zarabiał na "naszej" infrastrukturze, nie są obojętne. Tyle tylko, że niestety Państwo Polskie jest słabym zarządcą obiektów i raczej nie ma dużych środków na inwestycje. Salomonowym wyjściem z tej sytuacji byłoby długoterminowe wydzierżawienie infrastruktury (zamiast jej sprzedaży) i wybranie dzierżawcy spoza Tatr (polskich, czy słowackich). Może spółki branżowe z Austrii, Francji czy Szwajcarii wniosły by więcej, bo nie tylko kapitał, ale i know-how?



Wróć do strony głównej


Pełna wersja

© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami

stat24.com