TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej


2013-07-22 - Kto sprawia najwięcej problemów?

Wszędzie gdzie się pojawią sieją niesmak i zniszczenie. Na ich widok mężowie chowają swoje żony w najciemniejszych zakątkach a restauratorzy zaczynają szukać ekip remontowych. Nie, nie chodzi tu o Wikingów, Hunów czy Armię Czerwoną lecz o brytyjskich turystów.

reklama


Z danych brytyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych wynika, że co dwie godziny gdzieś na świecie zostaje aresztowany brytyjski turysta. W ubiegłym roku policje różnych krajów zatrzymały 5435 przebywających na urlopie Brytyjczyków. Ponad 600 z tego niezbyt zacnego grona zostało oskarżonych o kontakt z narkotykami, pozostali zostawali aresztowani za obnażanie się, pijaństwo i nieobyczajne zachowanie w miejscach publicznych.

W roku 2012 prawie 20 tys. brytyjskich turystów zgłaszało się po pomoc do swych ambasad w różnych krajach świata. Najczęstszymi powodami są konflikty z lokalnym prawem lub utrata dokumentów.

Obywatele Wielkiej Brytanii rozrabiają nie tylko w Europie, ale i w krajach, w których ich zachowanie może mieć poważniejsze konsekwencje niż wylądowanie w izbie wytrzeźwień czy 24-godzinny pobyt w areszcie.

Mark Simmonds, brytyjski minister spraw zagranicznych zaniepokojony statystykami wystosował ostrzeżenie do wszystkich obywateli swojego kraju, którzy wybierają się na urlop: "W wielu krajach istnieje zerowa tolerancja w stosunku do przestępstw związanych ze spożywaniem alkoholu czy używaniem narkotyków, za które można trafić do więzienia na wiele lat. Przed wyjazdem warto zapoznać się z lokalnymi zwyczajami, bo na miejscu może się okazać, że zostaniemy ukarani za coś, co w naszym kraju nie jest żadnym przestępstwem."

O ekscesach turystów znad Tamizy wiele mogą powiedzieć właściciele polskich restauracji czy hoteli. Niejednokrotnie w mediach pojawiały się informacje o wyczynach pijanych Brytyjczyków.



Wróć do strony głównej


Pełna wersja

© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami

stat24.com