TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej
Kupujecie wydaną za granicą mapę wybranego regionu Polski. Tymczasem obok nazwy Placu Piłsudskiego w Warszawie figuruje Adolf-Hitler-Platz. Czy to nie oburzające?
reklama
Nakładem wydawnictwa Hofer Verlag ukazała się mapa "Wartheland". Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, iż oprócz polskich nazw ulic czy miejscowości mapa zawiera ich niemieckie odpowiedniki, pochodzące jeszcze z czasów II Wojny Światowej. Niektóre z nich pochodzą od nazwisk nazistów jak np. Leo-Schlagter-Strasse w Poznaniu, Hermann-Goring-Strasse, Hitler-Jugendpark czy Hort-Wessel-Strasse w Łodzi. Ciechocinek został opatrzony nazwą Hermannsbad (ku czci Goringa). Słowo "Wartheland" oznacza Kraj Warty, jest to także nazwa nadana przez nazistów polskim ziemiom wcielonym do III Rzeszy.
W dołączonej książeczce znajduje się informacja o tym, że niemieckie nazwy obowiązywały jedynie w latach okupacji. Mimo to czy przypominanie nazwisk zbrodniarzy jest potrzebne? Czy nie jest szkodliwe propagowanie postaci i ideologii symbolizujących bolesną prawdą historyczną? Podobnego zdania jest Wojciech Pużyński, naczelnik Wydziału Wydawnictw Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.
Wydawnictwo Hofer Verlag powołuje się na współpracę z Polską Organizacją Turystyczną i PLL LOT. Jednak obie polskie instytucje zgodnie zaprzeczają jakoby miały coś wspólnego z wydawnictwem. POT twierdzi, że jej logo, zresztą nieaktualne, zostało użyte bezprawnie.
Lars Hofer, właściciel wydawnictwa Hofer Verlag, tłumaczy użycie nazistowskich nazw praktycznymi powodami. Twierdzi, że wielu czytelników, pamięta te tereny tylko z nazwy i tylko w ten sposób jest w stanie zorientować się w terenie. Dodaje też, że zawartość map konsultował z polskimi partnerami, i zostały one zaakceptowane.
Brzmi to dziwnie, zważywszy na to że nikt w POT ani w LOT nie wiedział o współpracy z wydawnictwem Hofer Verlag. Tłumaczenie przywoływania faszystowskich upiorów względami praktycznymi pozostawia duży niesmak.
Wydawca zapewnił Polski Ośrodek Informacji Turystycznej w Berlinie, że w nowych wydaniach map nie będzie obecne ani logo POT, ani nazwa Wartheland. Dodatkowo właściciel zadeklarował zamieszczenie notki wyjaśniającej genezę powstania nazw polskich ulic i miast w latach 1939-1945.
Wydawnictwo Hofer Verlag od 27 lat towarzyszy niemieckim turystom wyjeżdżającym na wschód Europy. Na stronie wydawnictwa można przeczytać, że oferuje ono "aktualne mapy z niemieckim historycznym opisem". Szkoda, że w tym przypadku opis nawiązuje do najbardziej haniebnych kart w historii Niemiec.
© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami