TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej
Dodatkowy element krajobrazu pojawił się w Krakowie, na Bulwarach Inflanckich, w pobliżu mostu Grunwaldzkiego. Tam właśnie zakotwiczył ogromny balon, który umożliwi oglądanie Starego Miasta i Kazimierza z wysokości 150 metrów. Niestety - balon wzbudza mieszane uczucia krakowian i turystów. Części się podoba, a części psuje widok na Skałkę.
reklama
Jedni uważają, że pomysł jest świetny, inni nie potrafią odnaleźć żadnego sensownego wytłumaczenia na tę dodatkową atrakcję turystyczną, zwłaszcza zlokalizowaną w taki sposób. Sprawa podzieliła zarówno krakowian, jak i osoby, które są odpowiedzialne za wygląd miasta.
Niczym wieżowiec
Na razie uziemiony balon, już szykuje się do pierwszych lotów z turystami na pokładzie. Trasy zapowiadane są za dwa, trzy tygodnie, kiedy to zostaną dopełnione wszystkie techniczne formalności. Przymocowana do ogromnej białej czaszy platforma będzie mogła pomieścić 30 osób, które za 25-35 zł (zależeć to będzie od dnia i godziny) będą miały możliwość poszybowania na wysokość 150 metrów oraz podziwiania widoków miasta. Jak mówi mieszkanka Krowodrzy Renata K., chętnie wybierze się na takie nietypowe zwiedzanie. Miejscy urzędnicy także zachwalają pomysł. Jak powiedziała mówi Katarzyna Gądek, dyrektor Biura Turystyki UMK, taka atrakcja jest już dostępna w kilku miastach Europy, a w Krakowie też jest mile widziana. Ważne, aby wkomponowywał się w otoczenie.
Jednak, co do tego ostatniego, pojawiają się jednak wątpliwości. Czy okolice kościoła na Skałce nie są najlepszym miejscem na balon? Jak komentują mieszkanki pobliskiej kamienicy, jest zbyt duży i w dodatku zasłania kościół. Wojciech S., student UJ, krakowianin twierdzi, że to zupełnie bez sensu. Najpierw miasto walczy o niską zabudowę centrum, a w chwili obecnej tuż obok Wawelu będzie mogła dyndać ogromna kula, to przecież tak, jakby ktoś postawił wieżowiec na bulwarach. Monika, studentka AP, również nie zachwala pomysłu z balonem. Jak mówi, przecież Kraków można podziwiać z góry z kopca Kościuszki. dodaje także, że jeszcze brakuje tego, aby ktoś obwiesił ten balon reklamami.
Tylko nie banner!
To właśnie lokalizacja stała się głównym punktem spornym w trakcie rozmów między właścicielem balonu firmą HiFlyer Pl i miastem. Z powodu przeciągających się uzgodnień dotyczących miejsca, a także koloru oraz reklam, balon nie mógł pojawić się wiosną, ale dopiero teraz.
Jak zapewnia Marek Kufel, wiceprezes HiFlyer PL., balon będzie unosił się 10 metrów nad ziemią, nie ma w związku z tym obaw, że zasłoni on kościół na Skałce. Starano się w jak najmniejszym stopniu ingerować w wygląd bulwarów, nawet zniszczony trawnik zostanie naprawiony. Uzgodniono, że czasza balonu pozostanie czysta, a bannery być może pojawią się tylko na koszu, podtrzymujących go linach oraz biletach wstępu. Na razie jednak nie ma żadnych reklam.
Na to, aby balon nie mógł stać się wielką powierzchnią reklamową, nalegał miejski plastyk Jacek Stokłosa. Przyznał, że to byłaby tragedia, a przy tym dodaje, że w ogóle nie był entuzjastą tego pomysłu. Kraków z góry na pewno będzie wyglądać świetnie, a balon z dołu już nieco gorzej.
W chwili obecnej miasto zawarło z właścicielem balonu umowę na okres dwóch lat, ale z możliwością przedłużenia jeszcze o rok. Potem firma ma się zastanowić nad zmianą swojej lokalizacji.
© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami