TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej


2007-01-29 - Tajemnice konkursu na prezesa LOT-u

Ireneusz Dąbrowski, wiceminister przekonuje, że nie zniechęcał jednego z kandydatów na szefa LOT-u, aby wycofał się z konkursu. "Gazeta Wyborcza" zbadała sprawę.

reklama


Obecnie interesów skarbu państwa w LOT pilnuje Ireneusz Dąbrowski, 34-letni wiceminister skarbu. Niedawno spotkał się z Jarosławem Lazurką, jednym z trzech kandydatów na stanowisko prezesa LOT-u.

Lazurko wyznał - Usłyszałem, że nie mam poparcia skarbu państwa, bo popiera on innego kandydata, pana Tomasza Dembskiego.

Od listopada 2006 roku Dembski pełni obowiązki p.o. prezesa LOT-u, natomiast wcześniej był członkiem rady nadzorczej.

Lazurko wyjaśnia - Doszedłem do wniosku, że nie będę mógł skutecznie zarządzać spółką. Dodał też, że skarb państwa nie powinien podejmować decyzji, kogo popiera zanim nie przesłucha innych kandydatów.

Po ujawnieniu zaistniałej sytuacji, wśród związkowców LOT-u oraz posłów z sejmowej komisji skarbu wybuchła burza. Aleksander Grad, szef komisji zażądał od ministra skarbu Wojciecha Jasińskiego wyjaśnień oraz wyciągnięcia konsekwencji wobec winnego.

W czwartek, 25 stycznia prezydium komisji skarbu spotkało się z kierownictwem Ministerstwa Skarbu. Wiceminister Dąbrowski pokazał posłom kartkę, na której widniał podpis Jarosława Lazurki i zdanie: - oświadczam, że nie jest prawdą stwierdzenie: "kandydat na prezesa LOT-u zarzuca wiceministrowi skarbu naciski podczas konkursu".

Dzięki temu wiceminister uznał, że sprawa została załatwiona, a on oczyszczony z zarzutów.

Jednak według ustaleń "Gazety Wyborczej", Paweł Kozyra, rzecznik resortu skarbu wezwał Lazurkę do ministerstwa, gdzie wraz z wiceministrem Dąbrowskim przedstawili mu gotowe sprostowanie i kazali je podpisać.

Kozyra wyjaśnia - W rozmowie telefonicznej pan Lazurko wyraził oburzenie artykułem w "Gazecie Wyborczej" i nieautoryzowanymi wypowiedziami. Postanowiliśmy przygotować sprostowanie. Pan Lazurko poprosił o przygotowanie profesjonalnego pisma zgodnego z prawem prasowym. Następnie po południu przyjechał do MSP, podał treść sprostowania i potwierdził własnoręcznym podpisem. Czyli profesjonalne zarządzanie sytuacją kryzysową.

Lazurko przyznaje, że był w ministerstwie i podpisał przedstawiony mu tekst sprostowania. Jednak pytany o powód zmiany zdania, oświadczył, że wcale go nie zmienił. Wyjaśnił, że podpisał przygotowane pismo, gdyż bał się stracić posadę zarządcy Warszawskich Zakładów Mechanicznych PZL WZM, które są firmą państwową. Dodał też, że liczył, iż resort skarbu zmieni zdanie i poprze jego kandydaturę na prezesa LOT-u.



Wróć do strony głównej


Pełna wersja

© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami

stat24.com