TUR-INFO.PL
Serwis Informacyjny Branży Turystycznej


2015-03-16 - Klienci odchodzą od agentów?

Istnieją przynajmniej trzy powody dla których sprzedaż (zarówno zimy, jak i lata) postrzegana z punktu widzenia biur agencyjnych wygląda słabiej niż jest nią w rzeczywistości.

reklama


Analitycy portalu Wczasopedia.pl wskazują na nie w swojej cotygodniowej Analizie Cen Imprez Turystycznych.

Po pierwsze, istnieje zjawisko stopniowego przenoszenia miejsca zakupu imprez przez klientów w kierunku kanałów firmowych touroperatorów. Jest to wprawdzie proces powolny, ale w okresie first minute przybiera on na sile. Po drugie, w tym roku szczególne wzrosty zainteresowania i sprzedaży odnotowywała egzotyka, która realizowana jest częściej niż statystycznie w sklepach firmowych dużych biur podróży, bo akurat takie są dominującymi dostawcami tego typu produktów. I po trzecie szczególnie wysoką dynamikę wzrostu sprzedaży notowało biuro TUI, które w około 80 procentach sprzedaje poza siecią agencyjną.

Wszystkie te trzy czynniki działały w ostatnich miesiącach równocześnie i ich łączny wpływ mógł dość istotnie zniekształcić sytuację postrzeganą przez agentów wobec rzeczywistej sprzedaży realizowanej na rynku. W rzeczywistości dynamika sprzedaży całego rynku może być wyższa nawet o 10 procent od tego, co średnio w swoich wynikach sprzedaży widzą agenci.

W drugim tygodniu marca w porównaniu do poprzedniego tygodnia ceny imprez szczytu sezonu lato 2015 nie wzrosły wiele, bo jedynie o 3 złote (poprzednio notowano wzrost o 26 złotych), a skala zmian średnich cen na poszczególnych kierunkach uległa zmniejszeniu. Największe zwyżki wystąpiły tym razem na obu kierunkach tunezyjskich, czyli na wyspie Djerba i wybrzeżu kontynentalnym - odpowiednio średnio o 108 i 54 złote, a także na kierunkach egipskich - średnio o 42 złote, z których najbardziej podrożał Synaj - o 45 złotych. Wyjazdy na Wyspy Kanaryjskie zdrożały niewiele, bo średnio o 15 złotych, a najwięcej na Lanzarote i Gran Canarię - o 35 i 20 złotych. Z najważniejszych kierunków potaniała natomiast Grecja - średnio o 26 złotych (najwięcej Rodos i Chalkidiki - o 60 i 49 złotych) oraz Turcja - średnio o 37 złotych. Tańsze o średnio 22 złote stało się też słabo sprzedające się dotychczas Maroko.





Różnica średnich cen w porównaniu ze szczytem sezonu letniego sprzed roku zmniejszyła się o 10 złotych, a więc ich średni poziom jest teraz wyższy od ubiegłorocznego o 91 złotych (tydzień temu o 101 złotych). Jest to skutek wyższego wzrostu średnich cen w ubiegłym sezonie, który wyniósł w tym czasie, nie 3 a 13 złotych. Największe zwyżki w porównaniu z okresem sprzed roku wykazują obecnie Synaj, Marsa Alam i Hurghada - o 307, 281 i 214 złotych. Ma to związek ze stale powiększająca się różnicą kursu dolara pomiędzy tym a zeszłym rokiem, która zbliża się już do 30 procent.

Tego wpływu nie są w stanie zrekompensować ani tańsze paliwo, ani pewne cięcia cen miejsc hotelowych wynikające z nieco mniejszego niż szacowano popytu. Zwiększyła się również różnica średnich cen na Kanarach - z 76 do 112 złotych i na kierunkach tunezyjskich - z 47 do 100 złotych. Za to istotnie, bo z 77 do 27 złotych, spadła różnica średnich ceny na kierunkach greckich, które rok temu zaczęły już powoli drożeć. Na zdecydowanego lidera wyższych niż przed rokiem cen w Grecji awansował teraz Kos, który jest droższy o 150 złotych, a na Kanarach te sama rolę pełni Fuerteventura - droższa o 210 złotych. Obecnie jedynymi dużymi kierunkami tańszymi niż przed rokiem są Bułgaria i Turecka Riwiera - odpowiednio o 20 i 16 złotych. Pomimo dość mocnej liry i silnej inflacji, w obliczu realnego zagrożenia dużym (o 1/3 ) spadkiem przyjazdów turystów rosyjskich i słabej na razie sprzedaży Turcji w Niemczech, tamtejsi hotelarze usilnie poszukują możliwości obniżek cen. Pewnym ryzykiem takiego postępowania może się okazać silnie umacniający się rubel, który odrobił już do euro około połowy wcześniej utraconej wartości. Przy ewentualnej kontynuacji tego procesu liczba turystów z Rosji decydujących się na tureckie plaże wcale może nie spaść aż tak bardzo - tym bardziej, że Egipt staje się powoli coraz mniej konkurencyjny.

Jeśli chodzi o wiodących organizatorów to w relacji do roku ubiegłego ceny zdecydowanie niższe od oferowanych przed rokiem posiada obecnie biuro Grecos - o ponad 120 złotych. Minimalnie niższy średni poziom cen niż rok temu oferuje Neckermann i mniejsze biuro Best Reisen, Itaka. Mniejsze zwyżki niż średnia zastosowały w swoich ofertach Sun & Fun oraz poprawiający ostatnio konsekwentnie atrakcyjność swoich ofert - szczególnie w klasie ekonomicznej na Kanarach i w Turcji Egejskiej - Exim Tours. W granicach nieco wyższych od przeciętnej podniosły natomiast średnie ceny biura Rainbow Tours, Wezyr oraz TUI, a jeszcze bardziej, bardzo tania jeszcze do niedawna, Alfa Star.

W tym, co jest w danej chwili dla nabywców najważniejsze, czyli w bezwzględnych cenach bieżących z dużych biur najlepsze ich poziomy oferują nadal Itaka, Grecos, a także w pewnym stopniu Rainbow Tours. Obecnie na pierwszym lub drugim miejscu w 22 analizowanych letnich destynacjach oraz w trzech kategoriach hoteli nadal największa liczba najtańszych ofert dysponują Itaka (25) i Rainbow Tours (15), a niewiele mniej takich ofert mają ostatnio Wezyr (12) oraz Exim (11). Od wielu tygodni i nadal utrzymywana jest konsekwentnie duża liczba atrakcyjnych cen imprez Itaki. Możliwe, że będzie ich jeszcze nieco więcej, gdy zgodnie z zapowiedziami po targach ITB w niektórych z nich zostaną w jakimś stopniu uwzględnione uzyskane tam bonusy i upusty cenowe.

Na chwilę obecną z zestawień - bardzo podobnie jak w wielu ostatnich tygodniach wynika, że nadal najwyższą opłacalność na okres wakacji wykazują kierunki bułgarskie (9-10) oraz tunezyjskie (7-9,5), a także Turcja Egejska (6,5-8) i Turecka Riwiera (6,5-8). W zakresie niższych kategorii hoteli bardzo opłacalna jest Kreta (8,5), a w zakresie hoteli 5-gwiazdkowych wysoką opłacalność wykazują też kierunki egipskie (5,5-8). Warto też zauważyć, że wraz ze wzrostem kategorii hoteli opłacalność ofert greckich często maleje (ceny szybko rosną), a na kierunkach egipskich jest odwrotnie - wraz ze wzrostem kategorii hoteli względna opłacalność ofert rośnie (ceny rosną stosunkowo niewiele).

Widać już duży wpływ europejskiego QE na rynek turystyczny. Taniejące w wyniku drukowania euro sprawia, że drożeje dolar - i tak miało to wyglądać. Egipt staje się coraz bardziej kosztownym wyborem dla turystów, a na konkurencyjności zyskują kierunki rozliczane w dużej mierze w euro, czyli Kanary, Bułgaria, czy Turcja. Na pocieszenie amatorów Egiptu można jedynie dodać, że z tzw. technicznego punktu widzenia kursowi euro jest już bardzo blisko do bardzo istotnej granicy umocnienia i dlatego proces ten może na jakiś czas ulec zahamowaniu lub odwróceniu. Przy uspokojeniu rynku powstaną większe szanse na umocnienie naszej waluty, a wtedy zyskają na atrakcyjności wszystkie kierunki turystycznego wypoczynku.

Najpierw duża obniżka, później drobne różnokierunkowe zmiany, a potem umiarkowana podwyżka. Tak wygląda rzeczywistość cen przelotów w i tak najbardziej stabilniej pod tym względem taniej linii, czyli Ryanair. Ceny na niektórych głównych kierunkach wakacyjnych poszły w górę o 30 do 140 złotych i w efekcie średni koszt wzrósł o 52 złote (poprzednio wzrósł o 16 złotych, a wcześniej spadł o 176 złotych). Za to w liniach Wizzair ceny po dość niespodziewanym i silnym wzroście (o średnio 219 złotych) mieliśmy w minionym tygodniu korekcyjny ich spadek o 16 złotych. Staniały połączenia do Bułgarii, które zresztą były chyba już zbyt drogie.

Prawdziwy roller-coaster analitycy Traveldata zauważyli natomiast w liniach Norwegian. Tam ceny połączeń na kierunki Kanaryjskie dwa tygodnie temu gwałtownie spadły i to średnio aż o 470 złotych. Z kolei w minionym tygodniu ceny na te kierunki jeszcze energiczniej poszły w górę, bo aż o 629 złotych. Mamy więc rosnące wahania cen u tanich przewoźników, pomimo faktu, że do wakacji zostało jeszcze mnóstwo czasu, a liczba wolnych miejsc w samolotach jest więcej niż wystarczająca.

Całe to zamieszanie świadczy tylko o jednym. Ceny biletów lotniczych na kierunkach wakacyjnych mają w danym momencie charakter dość loteryjny. Dodatkowo narażają agentów sprzedających takie bilety lub doradzających ich kupno na potencjalne pretensje ze strony klientów, gdy już kilka dni po zakupie ich cena spadnie nawet o kilkaset złotych. Dlatego rozważający taki zakup powinni zawczasu poobserwować nieco ewolucje cen tanich przelotów, chociażby po to, aby przynajmniej orientacyjnie wiedzieć czy w danej chwili rzeczywiście jest tanio, czy drogo.

Z raportem Wczsopedii można zapoznać się poniżej


Możesz także pobrać plik: turinfo_20150316_wczasopediapartner20150316media.pdf



Wróć do strony głównej


Pełna wersja

© 2024 TUR-INFO.PL Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kontakt z nami

stat24.com